Arcybiskup Zygmunt Zimowski 6 lat temu odszedł do Pana

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 12.07.2022 15:29

- Prosił nas o modlitwę, o przekazywanie przyjaciołom, szerszemu gronu, żebyśmy się modlili za niego, gdy już odejdzie z tej ziemi - mówił ks. prał. Ryszard Piasecki.

Eucharystii przewodniczył abp Wacław Depo. Eucharystii przewodniczył abp Wacław Depo.
Krystyna Piotrowska /Foto Gość

W 6. rocznicę śmierci abp. Zygmunta Zimowskiego w radomskiej katedrze o 6.00 Mszę św. w intencji zmarłego sprawował i homilię wygłosił ordynariusz bp Marek Solarczyk.

O 11.00 Mszy św. w kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej w katedrze, gdzie spoczywają doczesne szczątki zmarłego, przewodniczył abp Wacław Depo. We wspólnej modlitwie uczestniczyli rodzina, znajomi, współpracownicy, przyjaciele, aby dziękować Bogu za dar życia i posługi apostolskiej byłego ordynariusza diecezji abp. Zimowskiego.

- Co roku w dniu śmierci arcybiskupa gromadzimy się tu w katedrze przy jego grobie. Gromadzi się najbliższa rodzina, księża przyjaciele z diecezji tarnowskiej - dziś był ks. prał. Ryszard Piasecki, ks. prał. Józef Dobosz - kapłani z naszej diecezji, najbliżsi współpracownicy, abp Wacław Depo, który współpracował z abp. Zimowskim. Przyjeżdżają przyjaciele, znajomi, ci, którzy w jakiś sposób doznali tej jego dobroci serca - mówi ks. prał. Piotr Supierz, wieloletni sekretarz abp. Zimowskiego, proboszcz parafii w Wielkiej Woli - Paradyżu.

W homilii abp Depo powiedział: - Konieczna jest nam świadomość wiary, że Bóg jest i On powołując nas do życia, powierza nam jakąś drogę zadań, za które kiedyś zdamy przed nim sprawę. Nie sposób dzisiaj przywoływać szczegółowo kalendarium życia księdza arcybiskupa, rozpiętego pomiędzy datą urodzin 7 kwietnia 1949 roku w Kupieninie, a datą przejścia do pełni życia 12 lipca 2016 roku w Dąbrowie Tarnowskiej. Ale wybierzmy pewne fragmenty tej mozaiki złożonej z łaski Chrystusa i ludzkiej współpracy. Kiedy 27 maja 1973 roku otrzymał święcenia kapłańskie z rąk bp. tarnowskiego Jerzego Ablewicza, na obrazku prymicyjnym zapisał słowa: „Idę Panie, aby Ci służyć w ubogich i cierpiących”. Czyż dziś, po latach życia i jego służby nie możemy zaświadczyć, że Pan wysłuchał i spełnił jego pragnienia. Bo przyjmując święcenia biskupie 25 maja 2002 roku we wnętrzu tej katedry, z rak kardynała Józefa Ratzingera przyjął hasło swej posługi: „Nie przyszedłem, aby mi służono, lecz aby służyć” - mówił abp Depo.

Hierarcha przypomniał, że od 6 do 12 grudnia 2003 roku z inicjatywy abp. Zimowskiego i sfinansowania, wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu pielgrzymowała do Watykanu aby 9 grudnia 2003 roku podziękować za dar poświęcenia WSD w Radomiu Janowi Pawłowi II w 25 rocznicę jego pontyfikatu. Papież powiedział wówczas: „Niech was nie opuszcza świadomość, że na wasze drogi wychodzi sam Zmartwychwstały Chrystus i wzywa was po imieniu”. - Jesteśmy w kaplicy MB Częstochowskiej, gdzie złożyliśmy jego ciało na czas zawołania go po imieniu przez Chrystusa Zmartwychwstałego. I to nie jest przypadek, ale właśnie łaska czasu, że za jego czasu posługiwania przeżywaliśmy peregrynację kopii Cudownego Obrazu MB Częstochowskiej od 26 kwietnia 2006 roku do 30 czerwca 2007 roku pod hasłem „Maryjo, bądź Matką naszych rodzin”.

Kończąc homilię arcybiskup zacytował słowa abp. Zygmunta z jego listu pasterskiego do Polonii: „Weselmy się nadzieją w Chrystusie Zmartwychwstałym, upraszając Boga za wstawiennictwem Maryi obfitych owoców pokoju i paschalnej radości. Zaufajcie Chrystusowi Zmartwychwstałemu”.

Słowo do zgromadzonych po zakończeniu Eucharystii powiedział także prał. Ryszard Piasecki, proboszcz i dziekan w Dębicy, w diecezji tarnowskiej. - Wspominając abp Zygmunta, który był świadomy swojego odchodzenia z tego świata, prosił nas o modlitwę, o przekazywanie przyjaciołom, szerszemu gronu, żebyśmy się modlili za niego, gdy już odejdzie z tej ziemi. My to czynimy. Kolejny raz w naszej powinności jesteśmy obecni tutaj, właśnie w tym miejscu, gdzie spoczęły doczesne szczątki naszego przyjaciela.

Dlaczego pamiętamy o tym człowieku? Dlatego, że przez jego posługę biskupią, a zarazem ludzką, tak wiele dobra otrzymaliśmy. Tym dobrem żyjemy do dzisiejszego dnia. To dobro jest widoczne, ono pojawia się teraz w rozmaitych sytuacjach, które wspominamy. I takim był człowiekiem, za to dobro dziękujemy właśnie Bogu, bo Bóg posługuje się ludźmi, abyśmy tego dobra doświadczali - podkreślał prałat.

Po zakończonej Eucharystii zebrani w świątyni w ciszy modlili się przy grobie abp. Zygmunta.

- Kiedy zostałem posłany do Częstochowy, i on już w tym uczestniczył, jako metropolita, to on będąc arcybiskupem papieskim i z Rzymu przyjeżdżał do nas i mówił: „Mój metropolito”. Czyli, że ta metropolia, która była jego metropolią, że dzisiaj ma również moją rolę służebną. Ja tak widzę, że ja dzisiaj przedłużam jego serce i jego ramię, i dlatego tutaj dzisiaj jestem - podkreślił abp Depo.

A tak zapisał się abp Zimowski we wspomnieniach swojego sekretarza: - Jak go wspominam? Był bardzo dobry. Dobry człowiek, kapłan, biskup, arcybiskup, który kochał drugiego człowieka, kochał Kościół, kochał Pana Boga. Nigdy nie przeszedł obojętnie obok ludzi potrzebujących, zawsze był dla nich otwarty, miał dla nich czas. Tak powspominam, tak go pamiętam - zapewnia ks. Supierz.