Przed Wielkim Postem w Kraśnicy odbyły się Kusoki

Marta Deka Marta Deka

publikacja 12.02.2023 20:57

Były okazją do wspólnej zabawy przy muzyce ludowej, skosztowania tradycyjnych potraw, wymiany doświadczeń i podziękowań.

Dobra zabawa na zakończenie karnawału. Dobra zabawa na zakończenie karnawału.
Marta Deka /Foto Gość

Kusoki odbyły się w domu ludowym w Kraśnicy. Uczestniczyły w nim panie z 29 kół gospodyń wiejskich z gminy Opoczno, które przygotowały tradycyjne opoczyńskie potrawy, i zaproszeni goście. Zorganizowane zostały po trzyletniej przerwie spowodowanej pandemią.

- Jest to nasza tradycyjna impreza podsumowująca cały rok działalności. Nazywa się kusoki, ponieważ wywodzi swoją nazwę od kusego, czyli krótkiego tygodnia. Organizujemy ją, by wybawić się przed Wielkim Postem - mówi Lucyna Wąsik z Kruszewca Kolonii, przewodnicząca gminna kół gospodyń wiejskich w gminie Opoczno. - To spotkanie nas integruje. Raz w roku możemy się razem spotkać, porozmawiać, podzielić się spostrzeżeniami i doświadczeniami, ale też potańczyć i posłuchać muzyki ludowej - dodaje L. Wąsik.

Podczas imprezy wystąpiły zespoły ludowe Sitowianki, Wolowianki, Bukowianki i Kraśniczanki oraz Opoczyńskie Nuty, w którym występują dzieci. - To nas cieszy, że właśnie dzieci przejmują od nas tradycję, którą kultywujemy - zaznacza L. Wąsik.

Anna Orłowska przez trzy kadencje kierowała kołami gospodyń wiejskich na terenie gminy. Obecnie jest członkinią KGW w Kraśnicy. Podkreśla, że współczesne Kusoki podtrzymują tradycję ostatkową na ziemi opoczyńskiej. - To jest bardzo potrzebne. Podtrzymujemy to, co robiły nasze matki. Dawniej kobiety w dni karnawałowe spotykały się na wsiach przy wybieraniu prosa, przy łuskaniu grochu, przy darciu pierza. Na koniec pracy był poczęstunek. Dania lub produkty do ich przygotowania przynosiły kobiety. Jedna pączki, druga jajka na jajecznicę, trzecia upiekła chleb, inna placek drożdżowy. Gospodyni zawsze gotowała kapustę z grochem i smażyła jajecznicę. Gościły się. W każdej wsi był grajek. Przychodził ze skrzypeczkami, z harmoszką, czy organkami. Kobiety bawiły się prawie do białego rana. Dzieci miały wtedy spać, ale my słyszeliśmy muzykę i podglądaliśmy - opowiada A. Orłowska.

Tegoroczne Kusoki były okazją do skosztowania tradycyjnych potraw przygotowanych przez koła gospodyń wiejskich, m.in. barszczu białego z kiełbasą, pierogów, bomb, kapusty z grochem, do wspólnej zabawy przy muzyce ludowej, ale również do podziękowań. Otrzymali je przedstawiciele wszystkich kół gospodyń działających na terenie gminy oraz firm i instytucji wspierających opoczyńską tradycję ludową.

Lucyna Wąsik opowiadała o działalności kół gospodyń wiejskich.   Lucyna Wąsik opowiadała o działalności kół gospodyń wiejskich.
Marta Deka /Foto Gość