Żałobnica znad Radomki

ks. Zbigniew Niemirski ks. Zbigniew Niemirski

publikacja 27.07.2023 11:58

Wystawa archeologiczna w Muzeum im. J. Malczewskiego z okazji 100. rocznicy istnienia placówki.

Kobieta po spaleniu zwłok kogoś bliskiego, składa jego prochy do urny, żegna się z nim, wierząc, że on nadal żyje, już w lepszym świecie. Kobieta po spaleniu zwłok kogoś bliskiego, składa jego prochy do urny, żegna się z nim, wierząc, że on nadal żyje, już w lepszym świecie.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość

Nikt wtedy jeszcze nie nazywał tej rzeki Radomką, bo sięgamy czasów półtora tysiąca lat starszych niż najstarsze ślady osadnictwa ponad tysiącletniego Radomia. To okres dziejów naszych ziem, gdy jeszcze nie było tu Słowian, a mieszkające ludy posługiwały się narzędziami wykonanymi z brązu, a od około 700 lat przed Chr. - z żelaza. Tworzyli nazywaną w archeologii kulturę łużycką i pomorską, które obejmowały również nasze ziemie. Kultura łużycka obejmowała środkową i młodszą epokę brązu, w latach 1300-400 przed Chr., a pomorska - dotyka początku epoki żelaza i lat VII-III w. przed Chr.

Warto wybrać się do Muzeum im. Jacka Malczewskiego w Radomiu na wystawę pt. "Po śmierci ku słońcu. Cmentarzyska ciałopalne z epoki brązu i wczesnej epoki żelaza". Można ją oglądać do końca sierpnia przyszłego roku. Pokazuje wyniki wykopalisk prowadzonych na naszym terenie w Treście Rządowej, Radomiu-Wośnikach i Gulinie Młynie, w dorzeczu Pilicy, Radomki i Mlecznej. Jest to zarazem przypomnienie osiągnięć radomskiej archeologii i osoby nietuzinkowego radomskiego archeologa Wojciecha Twardowskiego, który badał te stanowiska.

Kuratorkami wystawy są Dorota Pogodzińska i Katarzyna Stańczuk z Działu Archeologii radomskiego muzeum, która jest kolejną w serii ekspozycji przygotowanych z okazji 100. rocznicy powstania placówki. - Ciałopalenie wpisywało się w ryt pogrzebowy, będący cechą unifikującą obrzędowość pogrzebową na znacznych obszarach Europy w epoce brązu oraz we wczesnej epoce żelaza. Kremacji zmarłego dokonywano prawdopodobnie w celu uwolnienia duszy, oczyszczenia jej z pierwiastka materialnego. Dzięki temu mogła ona opuścić świat ziemski i udać się w zaświaty, a drogę tę prawdopodobnie symbolizował dym unoszący się ku niebu. Możemy więc przypuszczać, że w obrządku ciałopalnym ważny był duchowy pierwiastek istoty ludzkiej, która po śmierci łączyła się z bóstwem solarnym - mówią kuratorki wystawy.

 

Więcej w wydaniu papierowym „Gościa Radomskiego AVE”, nr 31 na 6 sierpnia.