Pierwsze takie jasełka w parafii na radomskich Borkach

Marta Deka Marta Deka

publikacja 06.01.2024 17:55

Po raz pierwszy w parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus odbyły się jasełka na zewnątrz świątyni.

Na zakończenie wszyscy przeszli do kościoła. Na zakończenie wszyscy przeszli do kościoła.
Marta Deka /Foto Gość

Rozpoczęła je scena zwiastowania przed głównym wejściem do kościoła. W stajence pokłon Jezusowi oddali Trzej Królowie i pasterze. Fragmenty Pisma Świętego czytał lektor Marek Strojek. Po jasełkach wszyscy w orszaku przeszli do świątyni za Trzema Królami i uczestniczyli w Mszy św.

Nad całością przygotowań i przebiegiem czuwała Joanna Całusińska ze wspólnoty neokatechumenalnej. Jak mówi pani Joanna, jasełka w tej wspólnocie oparte są na Biblii. - Dzieci przez wystawianie jasełek uczyły się tekstów Pisma Świętego. W naszych jasełkach nie było krasnoludków, żabek, tak jak to jest w niektórych scenariuszach, tylko one zawsze oparte są na tekście Pisma Świętego - wyjaśnia J. Całusińska. - Propozycja, by zorganizować je w parafii wyszła od proboszcza ks. kan. Zbigniewa Gaczyńskiego, który był we Włoszech. Opowiadał nam, że tam się cała parafia angażuje w przygotowanie jasełek. Powiedzieliśmy, że możemy to zrobić u nas. Miałam już scenariusz, wybrane teksty z Pisma Świętego, ponieważ wcześniej organizowałam je w neokatechumenacie, byłam szczepową w Zawiszakach i też tam wystawiałam - dodaje.

W rolę Świętej Rodziny wcielili się Kamila i Radosław Rzepkowie i ich najmłodsze dziecko. - To nowe i ciekawe przedsięwzięcie. Dla nas było to duchowe doświadczenie. Odgrywałam rolę Matki Bożej, mój mąż św. Józefa, a nasza mała Tereska mogła wcielić się w rolę Dzieciątka Jezus. To takie niezwykłe przeżycie. W przyszłości jej o tym opowiemy - mówi pani Kamila. - To był taki dzień wspólnotowy. W kazaniu ksiądz proboszcz powiedział, że to jest znak dla nas, że możemy wspólnie przyjść na Eucharystię, wspólnie przyjść do stajenki, do Pana Jezusa i wspólnie przychodzić do Niego w każdą niedzielę. To zachęta do tego, żeby Pan Jezus nie był sam w świątyni. Stajenka jest tym znakiem, że Pan Jezus nie zostaje do końca opuszczony, tylko my przychodzimy wszyscy, tak jak śpiewamy w kolędzie - dodaje.

Radosław Rzepka jest organistą w parafii. - Ksiądz proboszcz chciał zaangażować jak najwięcej wspólnot parafialnych, w tym chór, który prowadzę. Dzisiaj śpiewał przy każdej scenie kolędy. To było zjednoczenie sił dla wspólnoty. Parafianie zobaczyli, że są osoby zaangażowane i że można się włączyć w akcje z racji takich uroczystości - wyjaśnia R. Rzepka

Ks. Gaczyński podziękował wszystkim osobom zaangażowanym w przygotowanie jasełek. - Dziękuję wszystkim tym, którzy przyczynili się do tego, że tak wspaniale świętowaliśmy Objawienie Pańskie. Bardzo się cieszę, że dużo grup w parafii zaangażowało się w to przedsięwzięcie, które po raz pierwszy zorganizowaliśmy. Dziękuję Joannie Całusińskiej za inspirację, wspólnotom neokatechumenalnym, Rycerzom Kolumba, rodzinie Rzepków, Parafialnemu Zespołowi Caritas, chórowi, scholi z ks. Michałem Szelągiem, lektorom, ministrantom - mówi proboszcz.