Przedstawienia bożonarodzeniowe wystawiane w przestrzeni publicznej odbyły się w około 30 miejscowościach diecezji radomskiej. Zgromadziły tysiące uczestników.
Mędrcy jechali na koniach.
Radosław Mizera /Foto Gość
Po raz 12. ulicami Radomia przeszedł Orszak Trzech Króli. Wydarzenie poprzedziła Msza św. w kościele św. Jana Chrzciciela, której przewodniczył bp Marek Solarczyk. – Niech uroczystość Objawienia Pańskiego będzie znakiem i nadzieją dla wszystkich, że chcemy być tymi, którzy doświadczyli mocy Bożego błogosławieństwa, bliskości i wsparcia. Niech odnowi naszą nadzieję i ożywi naszą wiarę. I niech przyniesie obfite owoce miłości Boga, która będzie wypełniała się poprzez nasze poświęcenie – mówił biskup radomski.
Po liturgii wierni zgromadzili się w rynku, gdzie został odczytany „Edykt o spisie powszechnym”. Następnie prowadzony przez Trzech Króli orszak przeszedł ulicami Wolność, Reja, i Żeromskiego do placu Corazziego, gdzie ustawiona jest szopka.
– To wydarzenie od ponad dekady wpisało się w radomski krajobraz. Można mówić w pewnym sensie już o tradycji. To również świadectwo naszej wiary – powiedziała pani Małgorzata z Radomia. W orszaku udział wzięli także Bernadetta Pośnik i jej syn Jakub. – Orszak jest przedłużeniem świątecznego klimatu Bożego Narodzenia. Chcemy nadal w nim przebywać, dlatego przyszliśmy tu dzisiaj – powiedział Jakub.
Rycerze Kolumba przygotowali 7,5 tys. koron, tysiąc balonów oraz 1,5 tys. chorągiewek. – W czasie, kiedy atakowane są wartości, Kościół, wierni przychodzą, aby tak jak Trzej Królowie pokłonić się Dzieciątku Jezus. Dla mnie to ogromna radość, że jest nas coraz więcej – mówił ks. Gabriel Marciniak, jeden z organizatorów orszaku.
Na koniec radomianie oddali pokłon Nowonarodzonemu w szopce ustawionej na placu Corazziego.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.