Biskup Marek Solarczyk 11 lutego przewodniczył Mszy św. w intencji chorych i ich opiekunów w kaplicy pw. Matki Bożej z Lourdes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu.

Przed Eucharystią chorzy, ich opiekunowie i pracownicy adorowali Najświętszy Sakrament, była wspólna modlitwa różańcowa, Koronkę do Miłosierdzia Bożego poprowadził ks. Bogusław Dawidowicz, kapelan MSS.

Za obecność i modlitwę bp. Solarczykowi dziękowali Bożenna Pacholczak, prezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, i Krzysztof Zając, dyrektor ds. eksploatacyjno-administracyjnych. – Prosimy cię, byś polecał w modlitwie wszystkich cierpiących, którzy przebywają w naszym szpitalu, i pobłogosławił nas na kolejne dni w niełatwej posłudze ludziom chorym. Niedobrze jest, kiedy człowiek jest sam, dlatego dzisiaj serdecznie dziękujemy, że w tak ważnym dniu jesteś z nami – mówiła B. Pacholczak.

– Dzisiaj prosimy, aby Bóg był obecny w życiu wszystkich chorych, umacniał ich, ofiarował zdrowie, aby był obecny w życiu tych, którzy ich pielęgnują i leczą, dając mądrość, wytrwałość i radość z owoców podejmowanych działań, aby był obecny w życiu najbliższych, kochających, martwiących się i przeżywających niejednokrotnie ogromne trudności, aby odnowił nadzieję, umocnił miłość, aby był obecny w całej naszej wspólnocie. Wierzymy, że chociaż nie rozumiemy różnych dróg i tajemnic Boga, to On jest i przez tych, którzy potrafią z wiarą przyjąć i przeżyć chorobę, objawiają się wyjątkowe znaki i cuda – mówił bp Marek w homilii.

Na zakończenie Eucharystii bp Solarczyk i ks. Krzysztof Andaś, kapelan MSS, udzielili sakramentu namaszczenia chorych. Jak mówił biskup radomski, po kanonizacji ojca Pio jeden z zakonników tłumaczył, że gdy ten modlił się za osoby chore, to był przekonany, że Pan Bóg w ich cierpieniu zawiera dobro po ludzku niezrozumiałe. – I kiedy modlił się o zdrowie dla kogoś, to ofiarował siebie jako tego, który poniesie tajemnicę cierpienia w swoim życiu. Od tamtej pory umocniło się we mnie to przekonanie. Gdy udzielałem wam sakramentu, nakładałem na was ręce, to był taki czas, kiedy Bóg pytał: czy jesteś gotowy uczestniczyć w tej tajemnicy, nie tylko przez tę chwilę. Dzisiaj chcemy powiedzieć, że to jest dla nas ważne, będziemy ze sobą, dla siebie tak jak Bóg jest z nami – podkreślał.