Był tu kapelanem

Krystyna Piotrowska Krystyna Piotrowska

publikacja 03.03.2024 12:07

Członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Radomiu ufundowali tablicę pamiątkową, poświęconą słudze Bożemu ks. Romanowi Kotlarzowi.

Przy tablicy pamiątkowej stoją ks. Krzysztof Ćwiek (z lewej), ks. Mirosław Kszczot, Jan Rejczak (czwarty od lewej), Bożena Kosińska, pielęgniarka naczelna, i Adam Kosior (pierwszy z prawej). Przy tablicy pamiątkowej stoją ks. Krzysztof Ćwiek (z lewej), ks. Mirosław Kszczot, Jan Rejczak (czwarty od lewej), Bożena Kosińska, pielęgniarka naczelna, i Adam Kosior (pierwszy z prawej).
Urszula Wolszczak-Paluch

W Samodzielnym Wojewódzkim Publicznym Zespole Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej im. dr Barbary Borzym w Radomiu w Krychnowicach została poświęcona tablica pamiątkowa, dedykowana słudze Bożemu ks. Romanowi Kotlarzowi (1928-1976). W tym szpitalu w latach 1964-1976 pełnił on nieformalną posługę kapelana, tutaj też zmarł po brutalnym pobiciu przez SB. Tablicę ufundowali członkowie Klubu Inteligencji Katolickiej im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Radomiu. Sylwetkę ks. Kotlarza przypomniał m.in. Jan Rejczak, członek honorowy radomskiego KIK. Eucharystię w kaplicy szpitalnej, przy której znajduje się pamiątkowa tablica, sprawowali ks. kan. Krzysztof Ćwiek, kapelan KIK, i ks. Mirosław Kszczot, proboszcz parafii w Wolanowie.

Tablica znajduje się na szpitalnym korytarzu obok kaplicy.   Tablica znajduje się na szpitalnym korytarzu obok kaplicy.
Urszula Wolszczak-Paluch

- Gdy poznałem ks. Romana Kotlarza, był on duszpasterzem, ale i autorytetem dla ludzi pracujących w tym szpitalu. Był nieformalnym kapelanem, miał kontakt z psychologami, lekarzami, którzy bardzo go szanowali i lubili. Ponieważ znałem te osoby, a byli to najczęściej absolwenci Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wiec też poznałem ks. Romana od tej jego strony duszpasterskiej. Dokładnie 50 lat temu byłem na imieninach u ks. Romana na plebanii w Pelagowie. To był gorliwy kapłan, urzekający i bardzo pracowity człowiek, abstynent. W ubiegłym roku na walnym zebraniu Klubu Inteligencji Katolickiej podjęliśmy uchwałę, żeby upamiętnić tablicą sługę Bożego ks. Kotlarza, w miejscu jego pracy i jego posługi, ale też i śmierci - wspomina Jan Rejczak.

Tablica została umieszczona na korytarzu przy wejściu do kaplicy, a jaj uroczyste poświęcenie odbyło się w dzień imienin ks. Romana, 28 lutego.

Wspomnieniami podzielił się Jan Rejczak.   Wspomnieniami podzielił się Jan Rejczak.
Urszula Wolszczak-Paluch

- Przechodzi tamtędy wiele osób. Na tablicy są informacje o ks. R. Kotlarzu, o jego męczeństwie, śmierci. W kaplicy jest zawsze wyłożony obrazek ze zdjęciem ks. Kotlarza i z modlitwą o jego beatyfikację - mówi J. Rejczak i podkreśla, że dla szpitala to też ważne, że taki człowiek, sługa Boży, posługiwał w tej placówce z potrzeby bycia szpitalnym kapelanem.

- Tam wiele osób czekało na posługę kapłana. On był tam 12 lat od momentu, kiedy przyjęto pierwszych pacjentów w 1964 roku do 1976 roku, do swojej śmierci - mówi.

Wśród osób obecnych podczas poświęcenia tablicy był m.in. Adam Kosior, wicedyrektor szpitala i lekarz okulista Maria Schönthaler, która badała ks. Kotlarza kilkanaście godzin przed śmiercią. A. Kosior przypomniał, że na terenie szpitala kręcone były sceny do filmu „Klecha”, poświęconemu ks. Kotlarzowi.