Od dzieciństwa jego pasją było lotnictwo. W tej dziedzinie szukał spełnienia i perfekcji. Choć miał tylko 32 lata, posiadł doświadczenie, dzięki któremu należał do zespołu, któremu powierzono loty w najważniejszych misjach.
Od dzieciństwa jego pasją było lotnictwo. W tej dziedzinie szukał spełnienia i perfekcji. Choć miał tylko 32 lata, posiadł doświadczenie, dzięki któremu należał do zespołu, któremu powierzono loty w najważniejszych misjach.
Artur Ziętek dwa miesiące przed katastrofą pod Smoleńskiem uczestniczył w skomplikowanej misji humanitarnej na Haiti. Polecieli tam samolotem Tu-154 M101. Za tamte wyjątkowe starty i lądowania został wraz z załogą wyróżniony przez dowódcę Sił Powietrznych RP.
Urodził się w Radomiu cztery dni przed wyborem kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Na osiedlu Ustronie chodził do szkoły podstawowej. Był członkiem wspólnoty oazowej i kilkakrotnie uczestniczył w pieszej pielgrzymce na jasną Górę. Wymarzoną szkołą średnią stało się Liceum Lotnicze w, które od lat wychowywało przyszłych lotników. To tam, jako uczeń II klasy napisał wypracowanie, któremu przyświecał tytuł „Trwaj, chwilo, trwaj! Jesteś piękna!”, zaczerpnięty z poezji Goethego. „Jedni marzą, by zostać bogatymi inni widzą to inaczej. Moje wyobrażenie o takim stanie wiąże się z lotnictwem” – napisał licealista Artur. Po ukończeniu dęblińskiego liceum studiował w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. W 2006 r. ukończył też Wydział Nauczycielski Politechniki Radomskiej.
10 kwietnia 2010 r. był nawigatorem lotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.
Z wojskowymi honorami został pochowany na radomskim cmentarzu komunalnym na Firleju. Celebrze przewodniczył bp Henryk Tomasik. Artur Ziętek awansowany został pośmiertnie do stopnia kapitana oraz odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jego osoba wyznaczyła charakter obchodów trzeciej rocznicy smoleńskiej katastrofy. Przed gmachem Urzędu Miasta, gdzie dwa lata temu odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary tamtego tragicznego lotu, złożono wieńce i wiązanki kwiatów, a potem w samy, gmachu otwarto wystawę upamiętniającą kpt. Artura Ziętka.
– Jesteśmy zaszczyceni, że Artur znalazł się wśród tych, których jego rodzinne miasto Radom chce ocalić od zapomnienia. Pamięć o przeszłości oznacza zaangażowanie w przyszłość, jak mówił Jan Paweł II. Pielęgnowanie przeszłości jest dla nas szczególnie ważne. W tych trudnych czasach dochodzenia do prawdy o 10 kwietnia 2010 r. pamięć daje wsparcie, siłę, nadzieję i wiarę w ludzi dobrej woli. Jeszcze raz gorąco wszystkim dziękujemy – mówiła siostra kpt. Ziętka, Renata.