Akademia przygotowana przez Ewę Dąbrowską, katechetkę, nie była polemiką z halloween. Była doskonałym przypomnieniem, czym w tradycji katolickiej są święci.
Nauczycielka religii z gronem współpracowników z PSP 21 na radomskim Osiedlu Południe przygotowała akademię, która miała na celu pokazanie, jaką rolę w tradycji Kościoła pełnili święci i kim są dla osób noszących ich imiona. Uczniów poproszono o przygotowanie strojów, które byłyby przypomnieniem świętych. Najwięcej było aniołów, ale obok nich na akademię przybył św. Stanisław Kostka i św. Dominik Savio - patroni dzieci i młodzieży. Była męczennica z pierwszych wieków Kościoła św. Agnieszka, polska święta Kinga, św. Tereska od Dzieciątka Jezus i wielu innych. Były dzieci z Fatimy, którym ukazała się Matka Boża, i patron kochających przyrodę św. Franciszek z Asyżu.
W konkursie wygrał św. Mikołaj, patron czyniących dobro bez rozgłosu
Ale wygranymi byli wszyscy uczestnicy
Ks. Zbigniew Niemirski /GN
Organizatorzy zaprosili uczniów do konkursu na najlepsze przebranie za świętego. Wygrał św. Mikołaj, patron tych, którzy kochają dobre uczynki czynione bez rozgłosu.
A obok tego były radosne śpiewy, które poprowadzili uczestnicy akademii, a w które włączyli się wszyscy obecni: „Taki duży, taki mały może świętym być” - tę piosenkę znali wszyscy.
U końca akademii była chwila poważnej refleksji o śmierci i przemijaniu. A że szkoła nosi imię ks. Jana Twardowskiego, recytowano ten tak bardzo znany wiersz o konieczności szybkiego kochania naszych najbliższych:
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś, zostając bez niego…
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą.
Bardzo szybko między małymi artystami i widownią nawiązała się nić zrozumienia
Wszyscy nadawali na tych samych falach, głosząc pochwałę świętości
Ks. Zbigniew Niemirski /GN