Stowarzyszenie Kajakarzy na rzecz Osób Niepełnosprawnych zostało zarejestrowane w 2002 r., ale sami kajakarze wspierają niepełnosprawnych kilka lat dłużej.
Te jasełka skończyły się niesamowitym happy endem. Oto trzech diabłów, którzy najpierw chcieli ukraść Dzieciątko Jezus, ostatecznie postanowili porzucić piekło i jego piekielne knowania, a usłuchać Dobrej Nowiny. Jasełka wystawili podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej z Wierzbicy. Inscenizacja była zwieńczeniem wigilijnego spotkania, jakie przygotowało Stowarzyszenie Kajakarzy na rzecz Osób Niepełnosprawnych.
Stowarzyszenie organizuje między innymi regaty, bale, a w okresie przedświątecznym zaprasza na wspólną Wigilię. Nie brak wtedy podziękowań, nagród i wyróżnień, ale przede wszystkim jest okazja do spotkania, wspólnej modlitwy, przełamania się opłatkiem i złożenia życzeń.
- Znów cieszyliśmy się gościnnością radomskiego Wyższego Seminarium Duchownego. Na naszą Wigilię przyjechało niemal dziesięć ośrodków opiekujących się niepełnosprawnymi. Oprócz kilku radomskich, spotkali się z nami podopieczni Warsztatów Terapii Zajęciowej z Wierzbicy, Krzyżanowic i Starej Jedlanki - mówi Eugeniusz Kowalski, prezes Stowarzyszenia.
Życzenia i podziękowania składa ks. Wiesław Lenartowicz
Ks. Zbigniew Niemirski /GN
Wigilijne spotkanie tradycyjnie rozpoczęło się w seminaryjnej kaplicy, gdzie Eucharystii przewodniczył ks. Wiesław Lenartowicz, kapelan Stowarzyszenia. On także, po Mszy św., już w dużej jadalni poprowadził ceremonię poświęcenia opłatków. - Będziemy dzielić się białym chlebem, który symbolizuje Chrystusa bezbronnego, delikatnego właśnie jak kawałek chleba. On jest taki po to, aby nikt się Go nie bał, ale by każdy Go pragnął. To dlatego objawił się najpierw wśród pasterzy, wśród tych, który byli przez społeczeństwo odrzucani i pogardzani. A uczynił tak dlatego, bo chciał, żeby każdy człowiek wiedział, że Chrystus rodzi się dla niego, że Chrystusowi zależy na każdym z nas tak samo, że kocha każdego z nas z całego serca. Ilekroć dzielimy się ze sobą swoim czasem, swoją miłością, kiedy potrafimy dzielić się z drugim człowiekiem tym, co mamy, wtedy w pewien sposób naśladujemy to, co działo się w noc Bożego Narodzenia - mówił kapelan. Dziękował także wszystkim angażującym się w pomoc niepełnosprawnym i życzył: - Abyśmy mieli ciągle nowe siły, wciąż nowych wolontariuszy, którzy będą chcieli poświęcić innym swój czas, swoje pomysły i aby to dobro, które trwa już od 17 lat, ciągle się rozwijało.
Jasełka były zaproszeniem do wspólnej radosnej zabawy
Ks. Zbigniew Niemirski /GN