"Kiedy z czułością podchodzimy do osób potrzebujących leczenia, wówczas niesiemy nadzieję i uśmiech Boga w przeciwieństwa świata" - pisze były ordynariusz diecezji radomskiej, a obecnie Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorych.
Wśród spotkań z cierpiącymi ważne są te z chorymi dziećmi
Archiwum abp. Z. Zimowskiego
4. W numerze czwartym Orędzia Ojciec Święty zwraca uwagę, że "naszemu rozwojowi w czułości, w miłosierdziu naznaczonym szacunkiem i delikatnością, pomaga wzór chrześcijański. (…) Jest to Matka Jezusa i nasza Matka, bacznie wsłuchująca się w głos Boga oraz potrzeby i trudności swych dzieci. Maryja, pobudzona Bożym miłosierdziem, które w niej staje się ciałem, zapomina o sobie i pospiesznie wyrusza w drogę z Galilei do Judei, aby zobaczyć się ze swoją krewną Elżbietą, wstawia się u swego Syna na weselu w Kanie, gdy widzi, że brakuje wina na godach, niesie w swoim sercu przez całą swoją pielgrzymkę życiową słowa starca Symeona, który zapowiedział, że miecz przeniknie Jej duszę, i mężnie trwa u stóp Jezusowego krzyża".
Pragnę zacytować słowa homilii Papieża Franciszka wygłoszonej w Cagliari: "Na trudnych drogach nie jesteśmy sami, jesteśmy jednym narodem. Nie lękajmy się wyjść i spojrzeć na naszych braci i siostry spojrzeniem Maryi, braterskim spojrzeniem! Maryja uczy nas patrzeć w taki sposób, aby ogarnąć wszystkich, towarzyszyć im i ich chronić. Uczmy się patrzeć na siebie macierzyńskim spojrzeniem Maryi!" (homilia, Pielgrzymka na Sardynię, 22.09.2013). To spojrzenie Maryi skierowane jest w szczególności na najbardziej potrzebujących, wśród których ważne miejsce zajmują chorzy. To przede wszystkim w nich Maryja widzi podobieństwo do cierpiącego na Kalwarii Syna i dlatego otacza ich szczególną, matczyną opieką, trwając przy łożu cierpienia do końca, tak jak została pod Krzyżem: Stabat Mater dolorosa iuxta crucem lacrimosa (Missale Romanum, Lectionarium die 15 septembris, Beatae Mariae Virginis Perdolentis, Sequentia).
Nie jest to jednak tylko spojrzenie współczujące; jest to w pierwszym momencie spojrzenie "towarzyszące", które następnie, czerpiąc z owoców Krzyża, przyjmuje charakter troski. W matczynej trosce nie ogranicza się tylko do okazywania współczucia, ale jako Pośredniczka między Synem a cierpiącymi uprasza łaski, które leczą duszę i ciało: salus infirmorum, auxilium christianorum! W Liturgii zwracamy się tymi słowami: "Panie, nasz Boże, daj nam, sługom swoim, cieszyć się trwałym zdrowiem duszy i ciała, i za wstawiennictwem Najświętszej Maryi, zawsze Dziewicy, uwolnij nas od doczesnych utrapień i obdarz wieczną radością" (Mszał Rzymski, Msza Wspólna o Matce Bożej, Kolekta).
5. W numerze piątym papież Franciszek, wracając do obrazu ukrzyżowania, przypomina, że ta scena uświadamia nam, "że nie możemy kochać Boga, jeśli nie miłujemy braci. Kto stoi pod krzyżem z Maryją, uczy się kochać tak jak Jezus. Krzyż jest »pewnością wiernej miłości Boga do nas. (…) Krzyż Chrystusa zachęca także, abyśmy dali się zarazić tą miłością, uczy nas zatem patrzeć na bliźniego zawsze z miłosierdziem i miłością, zwłaszcza na tych, którzy cierpią, którzy potrzebują pomocy«".
Święty Jan, uczeń, który wraz z Maryją stał u stóp krzyża, uczy nas także, jak odnosić się do chorych i cierpiących. Za nim możemy powiedzieć: "Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi, i rzeczywiście nimi jesteśmy" (1J 3,1). Nasza wiara chrześcijańska pozwala nam mówić, że "Bóg jest Miłością" (1J 4,8), przyciąga nas do Niego, uświadamiając nam, że ta prawda pochodzi od Niego i wymaga od nas miłości. Nie możemy kochać Boga, jeśli nie miłujemy braci! Kto kocha, pragnie wszelkiego dobra dla ukochanej osoby, nie może pozostać obojętny, bezczynny, widząc jego cierpienie. Dlatego Bóg sam zajmuje się cierpiącym człowiekiem: daje nam świadectwo Krzyża Chrystusowego. To właśnie Krzyż oznacza "pewność niezawodnej miłości Boga do nas. Miłości tak wielkiej, że wchodzi w nasz grzech i go przebacza, wchodzi w nasze cierpienie i daje nam siłę, aby je znosić, wchodzi także w śmierć, aby ją zwyciężyć i nas zbawić. W Krzyżu Chrystusa jest cała miłość Boga, Jego ogromne miłosierdzie. A jest to miłość, na której możemy polegać, w którą możemy wierzyć".
W czasie przeżywania Światowego Dnia Chorego zwracamy się szczególnie do Maryi, Matki Kościoła i Uzdrowienia Chorych, aby przez swoje wstawiennictwo pomagała wszystkim rodzinom dobrze wypełnić podwójną postawę, jaką narzuca choroba: chorego, który przyjmuje cierpienie jako okazję do identyfikacji z odkupieńczym cierpieniem Jezusa; członków rodziny i wszystkich tych, którzy wspierają i opiekują się chorym jako wezwanie do oddania wszystkich swoich sił czułej bliskości z ludźmi potrzebującymi i cierpiącymi. W takich sytuacjach każda chrześcijańska rodzina może stać się, z Maryją i na wzór Maryi, światłem ewangelizacji i gwiazdą nadziei dla ludzkości.
Nasz były ordynariusz od 2009 r. jest przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia
Ks. Zbigniew Niemirski /GN