Nie wiemy, co nas czeka na Ukrainie

Bp Radosław głosił rekolekcje wielkopostne w Białobrzegach. Po ich zakończeniu podzielił się garścią informacji i przemyśleń dotyczących położenia jego wiernych i mieszkańców z terenu diecezji kamieniecko-podolskiej na Ukrainie.

Pytany o szczególny przedmiot troski w tej sytuacji, bp Radosław odpowiada: - Najważniejsze, jak zawsze, jest bycie wiernymi uczniami Jezusa Chrystusa. To jest nasza troska, by pomóc ludziom być ludźmi w tak trudnej sytuacji. Wszyscy bardzo gorąco modlimy się o pokój, ale nie wiemy, co nas czeka. Patrząc na historię widzimy, że zło czasami rozlewa się z wielką siłą. Trudno nam to zrozumieć. Papież Jan Paweł II pisał w książce „Pamięć i tożsamość”, że każdemu złu jest wyznaczona miara. Jaka miara jest wyznaczona obecnemu złu? Dlaczego ono tak się objawia? Nie znamy dokładnych odpowiedzi, coś możemy się domyślać. Wiemy jednak, że Bóg prowadzi historię, że my jako katolicy, mamy do wykonania misję. Bóg pragnie zbawić każdego człowieka. Ten współczesny człowiek - tak na Zachodzie, jak i na Wschodzie - bardzo cierpi, ponieważ zostało mu zamknięte niebo. Komunizm zamknął niebo, całą nadzieję człowieka na szczęście ukierunkował na ziemię. Podobnie kultura współczesnego Zachodu, pierwsza w historii ludzkości kultura, która nie ma żadnego odniesienia do transcendencji, zamyka niebo. Zrozumiałe więc, że człowiek będzie gotowy nawet zabijać, kraść, kłamać, aby tylko zdobyć to swoje szczęście na ziemi, albo też nie ruszy palcem, by pomóc drugiemu, jeśli to naruszy jego małe ziemskie szczęście i komfort, który sobie zbudował. Prowadzi to do katastrofy. I my chrześcijanie żyjemy pośród tego świata z misją zbawienia ludzkości, każdego człowieka. Mamy misje dawania świadectwa, że niebo istnieje, że Bóg istnieje, że tę pustkę, którą człowiek chce wypełnić przez zdobycie bogactwa, zwiększenie terytorium swego państwa czy komfortowe i spokojne życie w dobrobycie może wypełnić tylko Bóg. Mamy dać świadectwo, że Miłość istnieje i żyje w nas. To jest nasza podstawowa troska, aby wypełnić misję, którą Bóg nam powierzył w tych konkretnych okolicznościach, czy to będzie pokój czy to będzie wojna. A nadzieja? To przede wszystkim przekonanie, że właśnie to Bóg prowadzi historię, a nasz Pan pokonał śmierć i zło. Również tym wsparciem dla nadziei jest - jak już mówiłem wcześniej - modlitwa wielu, wielu ludzi.

Módlcie się za nas i nie marnujcie tej ogromnej łaski, którą macie w Polsce, że w Kościele spotykacie żywego Boga.

Bp Radosław Zmitrowicz urodził się 2 września 1962 r. w Gdańsku, a potem dzieciństwo i młodość, aż do matury, spędził w Kozienicach. Po maturze wstąpił do zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Zakonny nowicjat odbył na Świętym Krzyżu, a studia seminaryjne w Obrze. 17 czerwca 1989 r. przyjął święcenia kapłańskie. Pracował jako wikariusz w Poznaniu, a potem był ojcem duchownym w Niższym Seminarium Duchownym w Markowicach. W 1997 r. udał się na placówkę misjonarską do Turkmenistanu. Potem rozpoczął pracę duszpasterską na Ukrainie, a tu między innymi w Czernichowie i Kijowie. Został mianowany wyższym przełożonym oblatów na Ukrainie. 9 lutego 2013 r. przyjął święcenie biskupie z rąk bp. Leona Dubrawskiego, ordynariusza kamieniecko-podolskiego. Został mianowany biskupem pomocniczym tamtejszej diecezji 29 listopada 2012 r. przez Benedykta XVI.

  Biskupią Mszę św prymicyjną w Kozienicach bp Zmitrowicz sprawował 24 lutego 2013 r.   Biskupią Mszę św prymicyjną w Kozienicach bp Zmitrowicz sprawował 24 lutego 2013 r.
Ks. Zbigniew Niemirski /GN


 

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..