Nachodzli go tzw. nieznani sprawcy. Ówczesna władza nie mogła mu darować tego, że błogosławił idących w robotniczym proteście w czerwcu 1976 r.
Ks. Roman Kotlarz był proboszczem w podradomskim Pelagowie od 1961 r. 25 czerwca 1976 r. ze stopni kościoła księży jezuitów błogosławił w Radomiu uczestników robotniczego protestu i poszedł z nimi w demonstracji. Ówczesne władze komunistyczne zapamiętały mu także jego kazania, w których wstawiał się za pokrzywdzonymi. Był potem potajemnie nękany przez funkcjonariuszy tajnych służb PRL i bity. Zmarł 18 sierpnia 1976 r. Zgodnie ze swą wolą został pochowany w rodzinnej parafii w Koniemłotach.
Plebania, w której mieszkał i gdzie był nachodzony przez tzw. „nieznanych sprawców”, w ostatnich latach pozostawała pusta. I to w niej postanowiono urządzić Izbę Pamięci. Smutną sprawą było to, że ze strony części władz gminy Kowala nie brakło głosów sprzeciwu, by w dawnej plebanii urządzić Izbę Pamięci kapłana męczennika. Ale idea stała się faktem. Parafia, za zgodą proboszcza ks. Jana Podsiadło, przekazała gminie budynek, a w ostatnich miesiącach przeprowadzono prace adaptujące dawną plebanię i jej otoczenie na miejsce pamięci męczennika radomskiego czerwca 1976 r. W realizację tego projektu zaangażował się wójt gminy Kowala Sławomir Stanik. Ważki wkład wniosła też radomska delegatura IPN z jej pracownikiem Arkadiuszem Kutkowskim.
Uroczystość otwarcia Izby rozpoczęła się w kościele parafialnym, gdzie Mszy św. przewodniczył bp Henryk Tomasik. Homilię wygłosił ks. prof. Stanisław Kowalczyk, emerytowany filozof z KUL, kolega z rocznika święceń ks. Kotlarza. – Człowiek jest drogą Kościoła. Niezależnie od neoliberalnych ideologii trzeba pamiętać o tym, czego nas uczy ks. Kotlarz: człowiek jest podmiotem w ekonomii i w polityce.