W ośrodku Duszpasterstwa Akademickiego w Radomiu spotkanie opłatkowe mieli animatorzy z naszej diecezji, którzy przyjęli krzyż animatorski. Rozmawiali o pasji ewangelizacji.
- To są animatorzy, którzy już przynajmniej dwa lata czynnie posługują, angażując się w pracę formacyjną dzieci i młodzieży w parafiach i przyjęli pełny charyzmat Ruchu Światło-Życie. Jednym z takich trudnych w pewnym sensie wyzwań, a jednocześnie dającym radykalne świadectwo, jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka - animatorzy składają dar całkowitej abstynencji na rzecz ratowania kogoś w swoim środowisku - wyjaśnia s. Anna Baćmaga, diecezjalna moderatorka Ruchu Światło-Życie.
Tematem spotkania była "Pasja ewangelizacji". Uczestnicy rozmawiali o tym, co było pasją Jezusa i jego pierwszych uczniów.
- Podjęliśmy ten temat, by odkryć też swoją pasję - pasję ewangelizacji i zarażania innych miłością Pana Boga. Tylu ludzi chodzi smutnych, zagubionych, a ci młodzi doświadczyli miłości Pana Jezusa. Będziemy chcieli jeszcze raz to na nowo odkryć i szukać odpowiedzi na pytanie, jak tą pasją ewangelizacji się dzielić, jak docierać do tych ludzi, którzy może gdzieś już nawet nie wiedzą, czy jest sens przyjść do kościoła, bo nie wiedzą, czy coś tam usłyszą - dodaje s. Anna.
W spotkaniu uczestniczyli animatorzy z różnych miejsc naszej diecezji. Podkreślali, że pozwoliło im ono umocnić się w trwaniu w oazie. Tu mogli się zjednoczyć i zobaczyć, że sporo osób realizuje charyzmat Ruchu Światło-Życie i odnajduje w nim swoją drogę.
Otylia Brendel posługuje w diakonii muzycznej. Krzyż animatorski przyjęła w 2010 r. Mówi, że jest on dla niej motywacją do jeszcze większego poświęcenia się na służbę diakonii. - Krzyż animatorski jest świadectwem, szczególnie wtedy, kiedy nosi się go na co dzień. Staram się, by moje świadectwo i zachęcanie do przyjścia do Pana Boga było czymś naturalnym. Kiedy wysyłam życzenia bożonarodzeniowe, nie widzę żadnego problemu w tym, żeby nawiązać do Chrystusa, do Jego osoby, która jest w te Święta najważniejsza. Czy kiedy dzielimy się obowiązkami na cały tydzień w naszym zespole promocji, to mówię, że w niedzielę nie będę pracować - wyjaśnia.
Łukasz Celuch krzyż animatorski przyjął w tym roku. - Motywuje mnie do działań, podtrzymuje w pewnych postanowieniach i umacnia w niektórych działaniach. Wtedy uświadamiam sobie, ile jeszcze powinienem zmienić, że to tak na dobrą sprawę jest dopiero początek drogi, a nie jej koniec, nie jakieś podwyższenie, tylko człowiek po prostu się uniża - mówi.
Łukasz studiuje w Warszawie. Jak mówi, świadectwo wiary daje przez proste pójście do kościoła, żeby się wyspowiadać między zajęciami, albo przez samo noszenie krzyża czy koronki. - W czasie zajęć ludzie pytają, co to jest. Wtedy jest okazja do rozmowy na tematy religijne. Reakcje bywają różne, czasami ktoś się uśmiechnie, ale głównie wykazują zainteresowanie. Mam nadzieję, że coś zostaje w ich głowach, coś sobie przemyślą - wyjaśnia.
- Dzisiaj mamy wspomnienie św. Jana Ewangelisty. On potrafił dotrzeć do istoty rzeczy. Chciałbym, żeby oni też docierali do istoty chrześcijaństwa, ale też do istoty bycia animatorem, którą jest bezinteresowna miłość Chrystusa i naśladowanie Go w swoich uczynkach. Życzę animatorom radości ze służby, bo owocem miłości do Pana Boga i drugiego człowieka jest właśnie służba i to niespokojne serce, które chce ratować tych, którzy giną bez miłości, jaką daje Pan Bóg - powiedział ks. Grzegorz Lipiec, diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie.