- Jeszcze na Majdanie poznałem Siergieja, wykładowcę akademickiego z Krymu. Został postrzelony w klatkę piersiową. Zmarł. To wspomnienie, a potem wiele podobnych nadal budzą silne emocje - opowiadał podczas otwarcia wystawy Piotr Apolinarski.
Fotoreporter był na Ukrainie od początku kijowskiego Majdanu, w późnej jesieni 2013 r., aż do marca 2014 r. Potem był na Krymie, pod Ługańskiem, a także na lotnisku w Donbasie. - Widziałem z bliska śmierć wiele razy. Do tego nie można po prostu przywyknąć - mówi.
W Galerii im. św. Filipa Neri, mieszczącej się w dolnym kościele ks. filipinów przy ul. Grzybowskiej w Radomiu, została otwarta wystawa zdjęć P. Apolinarskiego pt. „O godność, wolność, niepodległość. Euromajdan 2013-2014”, która wraca do pierwszego etapu wydarzeń na Ukrainie.
- Widzę na sali wielu młodych, w wieku 16-19 lat. Wielu waszych rówieśników tam walczy na froncie. Jadą na wojnę, bo tak rozumieją swój patriotyzm. Czasem mają w oczach i sercach hollywoodzkie obrazy wojny, gdzie wszystko kończy się happy endem. Tymczasem przychodzą klęski i niejednokrotnie śmierć. Widziałem osoby, które ginęły obok mnie. Do tego nie można przywyknąć. Poznajesz kogoś. Znacie się kilka tygodni. Mieszkacie razem. Słuchacie opowieści o jego rodzinie. A potem oni giną. Pamiętam ich wielu - mówił P. Apolinarski.
- Wystawa trafiła do naszej galerii dzięki Sergiuszowi Kieruzelowi i Europejskiemu Domowi Spotkań - Fundacji "Nowy Staw". Na otwarcie, oprócz reprezentantów placówek kulturalnych Radomia, którzy pomogli nam ją zorganizować, zaprosiliśmy uczniów naszego filipińskiego gimnazjum i Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego. Teraz naszą wystawę udostępniamy wszystkim chętnym. Można ją oglądać do końca lutego. Potem pojedzie do Warszawy - mówi ks. Mirosław Prasek COr, dyrektor obu szkół.
Z fotoreporterem rozmawiamy także poza galerią. Ożywia się: - Kuba Szymczuk, wasz fotoreporter, też był na Majdanie. Oglądałem tam jego zdjęcia. Zapamiętałem szczególnie jedno. Potem okazało się, że to ono przyniosło mu wygraną w Grand Press Photo 2014 i stało się zdjęciem 10-lecia - mówi.
W kontekście młodej widowni na otwarciu wystawy rozmawiamy o ich rówieśnikach na Ukrainie. - Oni są bardzo dumni z tego, że są Ukraińcami - mówi Piotr. - A poza tym wyobrażasz sobie taką sytuację, że nagle Radom ze wschodnią częścią kraju zostaje zajęty i ogłasza się, że to już nie jest Polska? Co robimy? - pyta.
Oprócz wystawy prezentowanej w Radomiu P. Apolinarski jest autorem cyklu fotografii z Doniecka. Zatytułował ją „Bezpieczna przystań”. W styczniu tego roku otrzymał za nią Główna Nagrodę Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich im. Erazma Ciołka. Miejmy nadzieję, że i ona trafi do Radomia.