Zagrali w halach sportowych w Mirowie, Wierzbicy i Opocznie oraz w kolejnych trzech w Radomiu. W sumie w 103 drużynach zagrało ponad tysiąc piłkarzy, którzy na co dzień w swych parafiach są ministrantami. Zakończyły się eliminacje XV Diecezjalnych Mistrzostw Ministrantów w Halowej Piłce Nożnej.
- Finały odbędą się 23 kwietnia w Radomiu. Wezmą w nich udział 24 drużyny (po 8 w kategoriach: szkoły podstawowe, gimnazja i szkoły średnie). Najpierw wszyscy spotkają się w katedrze o 9.00. Tam Mszy św., do której będzie służyć kilkuset ministrantów-piłkarzy, będzie przewodniczył bp Henryk Tomasik. A potem zawody zostaną rozegrane w halach sportowych trzech liceów: im. R. Traugutta, J. Kochanowskiego i D. Czachowskiego - informuje ks. Daniel Glibowski, jeden z organizatorów turnieju.
Organizowane w tym roku po raz 15. mistrzostwa miały rok temu niespodziewaną przerwę.
Udało się je szybko reaktywować dzięki sprawnemu komitetowi, na czele którego stanął ks. Tomasz Herc, diecezjalny duszpasterz ministrantów i osobisty sekretarz bp. H. Tomasika. W sprawę zaangażowali się duszpasterze, którzy od dawna znani są w diecezji ze swych sportowych, a szczególnie piłkarskich pasji: ks. Krzysztof Bochniak, wikariusz parafii w Wierzbicy, ks. Daniel Glibowski, wikariusz w parafii pw. św. Brata Alberta w Radomiu, ks. Michał Michnicki, wikariusz w radomskiej parafii pw. św. Łukasza, ks. Ireneusz Szustak, wikariusz w parafii pw. św. Bartłomieja w Opocznie, ks. Adam Włodek, wikariusz parafii w Jastrzębiu.
- Spotkaliśmy się kilkakrotnie u ks. Herca, a potem każdy z nas w swym rejonie zaczął przygotowania. Zorganizowanie hali, szukanie ludzi do współpracy, zatroszczenie się o pamiątkowe puchary, dyplomy, wodę, itd. - wylicza ks. Michnicki.
Zawodnicy podkreślają, że gra w prawdziwych zawodach ministranckich daje im dużo satysfakcji. - Gdy ks. Dariusz Laseczka zapowiedział, że weźmiemy udział w turnieju, zaczęliśmy prawdziwe treningi. A ja myślę teraz na poważnie, czy nie zapisać się klubu piłkarskiego, np. Broni Radom - mówi Maksymilian Wróbel, uczeń kl. VI, a w drużynie z parafii pw. NSJ w Radomiu bramkarz.
Igor Górniak, uczeń kl. V z parafii św. Kazimierza w Radomiu, grał w koszulce z nr 9 i nazwiskiem Lewandowski. - Robert Lewandowski jest napastnikiem, a ja grałem na pozycji obrońcy. Ale pozycja na boisku jest o tyle ważna, o ile pozwala na dobrą grę całej drużyny - mówi zawodnik, a ministrant od dwóch lat. Jego koledzy dodają, że ks. Paweł Krasiński organizuje im systematyczne rozgrywki piłkarskie na hali PG nr 12. Michał Różowicz w tym roku kończy gimnazjum. Jest kapitanem drużyny z parafii pw. św. Piotra w Radomiu.
- Wywalczyliśmy awans do finałów i to bardzo cieszy. Myślę, że teraz zaczniemy jeszcze intensywniejsze treningi - cieszy się. Od 4 lat trenuje w Radomiaku. Podkreśla, że bycie ministrantem zobowiązuje piłkarza do gry fair play, a bycie piłkarzem trenującym w klubie wyrabia u ministranta systematyczność.
Także duszpasterze, opiekunowie ministrantów, wskazują na wartość sportu w formacji chłopców. - Sport uczy rywalizacji, ale też współpracy we wspólnocie, w drużynie. Buduje przyjaźnie - mówią zgodnie ks. Dariusz Laseczka, wikariusz z radomskiej parafii pw. NSJ i ks. Wojciech Prawda, wikariusz z parafii Jastrzębia. Ks. Wojciech, pytany, czy fakt, że spotyka się tu z kolegami księżmi, którzy przyjechali na turniej jako rywale, nie jest ryzykiem dla koleżeństwa, odpowiada z uśmiechem: - To trzeba sobie poukładać w głowie. Liczy się wspólna sprawa, formacja naszych podopiecznych.
Ks. Marcin Pietras, wikariusz z parafii Jedlnia, ma uprawnienia trenerskie. Jeszcze jako alumn prowadził klerycką drużynę radomskiego seminarium i zdobył z nią mistrzostwa Polski seminariów w piłce nożnej halowej i na otwartym boisku. - Skarbem jest to, że w parafii, dosłownie za płotem plebanii jest prawdziwe trawiaste boisko. Mam w miejscowym klubie sekcję, którą prowadzę. To chłopcy z III i IV klas szkoły podstawowej. Wielu z nich zostaje także ministrantami. Mam nadzieję, że w tym turnieju zaznaczymy swą obecność - zapowiada.
- Tylko takim sędziować! Pełna kultura na boisku, gra zasadniczo fair play, a po faulach przeprosiny. Oby tak było także podczas finałów - podsumowuje Dariusz Wnuk, sędzia z Wydziału Sędziowskiego Radom.
Lista finalistów na następnej stronie