To była 9. premiera tej niezwykłej grupy teatralnej. Zagrali na dużej scenie Teatru Powszechnego w Radomiu. Zespół tworzą osoby z zespołem Downa.
Są kraje w Europie Zachodniej, gdzie takie osoby niemal się nie rodzą. Są poddawane aborcji po stwierdzeniu, że dziecko ma zespół Downa.
- To wada genetyczna polegająca na uszkodzeniu przez dodatkowy chromosom 21. pary chromosomów. Osoby z tym zespołem mają w sobie coś, czego nie ma w sobie nikt z nas. Ten chromosom powoduje wiele utrudnień i ograniczeń, ale potocznie nazywany jest genem miłości. Osoby obdarzone tym genem potrafią kochać bez fałszu i obłudy. One są takimi serdecznymi „przylepami”, ale jednocześnie czują, gdy ktoś odbiera je z jakąś niechęcią. Wówczas wycofują się i są nieufne - mówi Anna Klińska-Majcher, założycielka Grupy Teatralnej Dzieci z Zespołem Downa.
Na dużej scenie Teatru Powszechnego w Radomiu wystąpili aktorzy z grupy „Opatrzność”. Podczas najnowszej premiery przedstawili spektakl pt. „Miłość jedyna jest”, oparty na tekstach oratoriów, do których muzykę pisał Piotr Rubik, takich jak „Nie bój się, nie wstydź się mówić, że kochasz”. Wspomagają ich grono wolontariuszy, uczniowie radomskich gimnazjów i szkół średnich. Nad całością czuwa Stowarzyszenie Twórczości Artystycznej Osób z Zespołem Downa „Opatrzność”.
- Praca z podopiecznymi naszej grupy teatralnej wymaga dużego zaangażowania i skupienia się nad każdym z nich indywidualnie. Przygotowując scenariusz, wręcz musiałam widzieć każdego z członków naszej grupy z osobna, dostosowując teksty, jakie będą mogli wygłosić. Przed premierą były, oczywiście, trema i obawy. Ale po premierze była tylko radość, że kolejny raz się udało - mówi Beata Sikora, autorka scenariusza i reżyser przedstawienia.
- Podczas przedstawienia mówiliście o miłości, ale też opowiadaliście o budowaniu mostów. Wasz występ to było takie budowanie mostów. I za to wam dziękuję - mówił bp Henryk Tomasik. Ordynariusz miał dla aktorów prezenty, które zostały wręczone po spektaklu.