Jeździłem dla księdza, nie dla pieniędzy

Dziesiątki godzin spędzili za kółkiem ze sługą Bożym ks. Franciszkiem Blachnickim. W 30. rocznicę śmierci księdza tamten czas wspominają kierowcy – radomianie Maciej Bąk i Krzysztof Prawda.

Krystyna Piotrowska

|

Gość Radomski 17/2017

dodane 27.04.2017 00:00
0

krystyna.piotrowska@gosc.pl Krzysztof pochodzi z radomskiej parafii św. Teresy na Borkach. Pracujący tam ks. Kazimierz Mąkosa zapraszał młodych ludzi do włączenia się w ruch oazowy. Krzysztof skorzystał z takiej propozycji i był na trzech stopniach oazy. W 1976 roku Krzysztof Prawda miał już prawo jazdy i Maciej Bąk, kolega ze szkolnej ławki w Technikum Samochodowym w Radomiu, ale też uczestnik obozów oazowych, zapytał go, czy nie chciałby trochę zarobić w czasie wakacji. Miała to być praca u ks. Blachnickiego w Krościenku. Pojechali tam obaj jeszcze przed wakacjami, przedstawili się. Ksiądz przyjął ich bardzo ciepło.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY