W radomskiej katedrze przy ołtarzu MB Częstochowskiej, gdzie spoczęły doczesne szczątki abp. Zygmunta Zimowskiego, sprawowana była Msza św. w intencji zmarłego ordynariusza w dniu wspomnienia jego patrona - św. Zygmunta.
Eucharystii przewodniczył ks. prał. Ryszard Piasecki, kapłan z diecezji tarnowskiej, dziekan, ziomek i przyjaciel zmarłego. Uczestniczyli w niej m.in. członkowie rodziny zmarłego arcybiskupa i przyjaciele.
- Rok temu abp Zimowski zaprosił nas na swoje imieniny. Większość z was była na tym spotkaniu w Dąbrowie Tarnowskiej. Zaprosił nas po to, żeby podziękować lekarzom i wszystkim, którzy się nim opiekowali, pomagali mu. Powiedział wtedy takie znamienne słowa: „Gdyby nie wy, to mnie by tu dzisiaj między wami nie było”. To było rok temu. Widzieliśmy, że jego siły powoli maleją. Odchodził. Czuliśmy to, ale cieszyliśmy się każdą chwilą. Był dla nas przyjacielem, po prostu przyjacielem, Bożym przyjacielem. Nie przyjacielem od interesów, ale przyjacielem od Bożych spraw. Dzisiaj można powiedzieć, w jakimś sensie, to on nas zaprosił, byśmy tu, przy jego grobie, dziękowali za dar jego życia, a także w duchu naszej wiary polecali jego duszę miłosierdziu Bożemu. I w ten sposób spłacali dług, jaki zaciągnęliśmy wobec tego dobra, które przez ręce śp. Zygmunta Zimowskiego spłynęło na nas. Było tego wiele - mówił ks. Piasecki.
Kapłan dodał, że arcybiskup był niezwykłym świadkiem Chrystusa. Miłował Kościół i za Kościół ofiarował Bogu swoje cierpienie.
W katedrze obecni byli bliscy śp. abp. Zygmunta Zimowskiego
Krystyna Piotrowska /Foto Gość