Skauci Europy w tym roku swoje rozesłanie na obozy mieli w parafii pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Radomiu na Borkach.
Mszę św. w kościele parafialnym sprawowali ks. Marcin Gregiel i ks. Piotr Woszczyk COr. W homilii ks. Piotr mówił, że obóz jest doskonałym miejscem, gdzie można nauczyć się żyć z drugim człowiekiem. - Tu nie da się wylogować z rozmowy z osobą, którą może nie do końca lubię, a może się jeszcze dodatkowo okazać, że spędzę z nią parę dni w namiocie. Obóz to jest najpiękniejszy czas. To tutaj zawiązują się przyjaźnie, które bywa, że trwają do końca życia. To tutaj prowadzi się niesamowicie głębokie rozmowy, kiedy nie chce się spać w nocy. To tutaj poznacie czar bycia razem, siedząc przy ognisku. To tutaj zasmakujecie niezwykle wykwintnych potraw doprawionych nieraz igliwiem albo piaskiem, albo poczujecie smak herbaty z dymem - jedyny, niezastąpiony, niepowtarzalny smak. To tutaj nauczycie się wielu rzeczy, których wasi koledzy i koleżanki mogą wam tylko pozazdrościć, że jesteście tacy zaradni życiowo. To tutaj doświadczycie piękna przyrody i tego luzu, który też jest obecny na obozach.
W homilii ks. Woszczyk nawiązał też do św. Pawła, który po spotkaniu z Chrystusem Zmartwychwstałym zrozumiał, na czym polega świętość i wielkość człowieka. - Dzisiaj nazywamy go Apostołem Narodów. Jest bohaterem. Skąd w nim była ta moc, że się nie wahał, rzucał w wir pracy, chociaż doświadczył niemałych trudności. Wiecie skąd to miał? Z Boga. Dlatego na naszych obozach mamy modlitwę w zastępach, mamy modlitwę w szóstkach, mamy apele ewangeliczne, mamy spotkania ze słowem Bożym, przeżywamy polowe Msze św., bo chcemy karmić się ciałem Pana Jezusa, to jest nasz pokarm na drogę, żebyśmy nie ustali, żebyśmy mieli siłę do wykonywania naszych obowiązków, a musimy mieć siłę, bo naszym podstawowym obowiązkiem jest służba, szeroko pojęta i szeroko rozumiana.
Ks. Woszczyk zachęcał harcerzy, by nie byli samolubni. - Cieszę się, że jest w nas duch rywalizacji, ale ona niech będzie dobrze pojęta, bo ona ma sprawić, żebym nie stał w miejscu, rozwijał się, żebym się stawał lepszy, ale ona nie może być nigdy kosztem drugiego człowieka. Nie moja wygrana jest najważniejsza, ale człowiek, który stoi obok mnie - powiedział.
W czasie Eucharystii szefowie poszczególnych jednostek otrzymali świece. Będą one zapalane na obozach w wyjątkowych momentach, zwłaszcza do wspólnej modlitwy harcerskiej.
Po Eucharystii harcerze spotkali się na placu przykościelnym i wspólnie uczestniczyli w apelu. Podczas niego odbył się szczególny obrzęd - fiat. Milena Peć złożyła swoje zobowiązanie do służby, otrzymała lilijkę harcerską i stała się Harcerką Rzeczpospolitej. - Lilijka oznacza to, że na pierwszym miejscu wybieram szczerość i prawdę, że nigdy nie kłamię. Ale przede wszystkim to tak jak na starych mapach ona wskazywała północ, tak też dla mnie to jest wskazówka, że kierunek w moim życiu pokazuje Pan Bóg - mówi Milena.
To, kim jest dzisiaj, zawdzięcza harcerstwu, w którym wzrastała. Ze Skautami Europy związana jest 9. rok. - Teraz to mój świadomy wybór dalszej takiej drogi życia i chęć oddawania siebie innym właśnie tutaj, gdzie tak wiele otrzymałam. Tutaj też nauczyłam się tego, że muszę wychodzić do innych - mówi M. Peć.