- Gdy dotyka nas cierpienie, trzeba je zawiesić na krzyżu Chrystusa - mówił w Wysokim Kole bp Adam Odzimek.
- To indywidualne błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem zawsze robi na mnie ogromne wrażenie i nie sposób wtedy się nie rozpłakać - mówi jedna z uczestniczek Dnia Chorych w sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Wysokim Kole. Właśnie takie błogosławieństwo zakończyło spotkanie chorych, starszych i po prostu czcicieli Matki Bożej. Poprowadził je bp Adam Odzimek, który wcześniej przewodniczył Mszy św. - Gdy dotyka nas cierpienie, trzeba je zawiesić na krzyżu Chrystusa. Całe nasze życie trzeba zaczepić na tym znaku zbawienia. Trzeba też z ufnością patrzeć w oczy Najświętszej Maryi Panny, która - jak pisał św. Bernard z Clairvaux - gdy pojawia się na kartach Ewangelii, jest zawsze pełna zatroskania - mówił w homilii.
- Przychodzimy tutaj nieprzerwanie pieszo od 2009 r. Wychodzimy rano i po 3 godzinach marszu jesteśmy w sanktuarium. Ci, którym zdrowie czy siły nie pozwalają, dojeżdżają do nas autokarem. Te spotkania i modlitwa tutaj dodają sił i przysparzają wiele radości - mówi Marianna Majcher z parafii Zajezierze.
Dzień Chorych rozpoczął się śpiewem Godzinek. Potem siostry ze Zgromadzenia Służek NMP Niepokalanej opowiadały o bł. Honoracie Koźmińskim, swym założycielu, oraz przesłaniu Matki Bożej z Gietrzwałdu do narodu polskiego. Siostry przybliżyły także uczestnikom Dzieło Pomocy Chorym „Promień”, które funkcjonuje w Mariówce, niosąc pomoc chorym.
Był oczywiście czas na wspólną modlitwę różańcową.
- Bardzo cieszymy się z obecności pielgrzymów, dziś głównie starszych i chorych. Już dziś zapraszamy na kolejny odpust, który odbędzie się 8 września w Święto Narodzenia NMP - mówi ks. Szymon Mucha, kustosz sanktuarium. A w przyjmowaniu pielgrzymów pomagają mu parafianie. - Mamy pyszne ciasto drożdżowe i inne produkty, które dla uczestników Dnia Chorych przygotowali nasi parafianie. My, tu w sanktuarium, księża i siostry ze Zgromadzenia Córek św. Franciszka, zawsze możemy na nich liczyć - dodaje.