Po raz pierwszy w Skarżysku-Kamiennej została zorganizowana Międzydiecezjalna Konferencja Charyzmatyczna. - Pomyśleliśmy, że trzeba się przyjrzeć nowej ewangelizacji jako charyzmatowi - wyjaśnia ks. Sławomir Płusa.
W diecezji radomskiej działa 17 wspólnot Odnowy w Duchu Świętym. Nowa powstaje w Skarżysku-Kamiennej w parafii Najświętszego Serca Jezusowego. We wspólnotach jest około 500 osób.
- Nasza jest najstarsza. Istnieje od 30 lat przy parafii MB Królowej Świata u księży filipinów. Od tego czasu ludzie co tydzień się spotykają i spędzają na modlitwie co najmniej dwie godziny. Ja jestem we wspólnocie od 15 lat. Prowadzę tam diakonię uwielbienia. Wiele osób mówiło mi, że to, co ich wciągnęło do Odnowy, to była właśnie muzyka. Tak jak mówił ks. Płusa, uwielbienie jest podstawą. Śpiewamy i gramy, ale nie po to, żeby coś pięknie wykonać, żeby wszyscy zachwycali się nami. Po prostu, żeby brzmiała piękna muzyka, z którą jest nam dobrze, ale przede wszystkim ten czas oddajemy Bogu i możemy się na Niego otworzyć. Rozeznajemy słowo Boże, czytamy, jest nam bardzo drogie. Mam przekonanie, że to jest droga, której warto spróbować - mówi Małgorzata Nowak ze wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym Effata w Radomiu.
Pani Małgorzata przyznaje, że Odnowa w Duchu Świętym bardzo zmienia życie.
- Wiele osób, które włączyły się we wspólnotę, mówi, że nagle wchodzą w jakby inny świat, widzą wszystko inaczej. Mnóstwo osób, które przeszły nasze formacyjne rekolekcje, doświadcza działania Ducha Świętego, oddaje swoje życie Jezusowi i okazuje się, że to wcale nie oznacza jakiejś śmierci w męczarniach, tylko zupełnie nowy horyzont. Otwiera się coś nowego. To jest tak, jakby zmienić telewizor z czarno-białego na kolorowy albo syrenkę na mercedesa. To są wspólnoty dla wszystkich. Nie trzeba się do nas zapisywać. My z otwartymi ramionami przyjmujemy każdego. U nas są i doktorzy nauk, i zwykli ludzie, i starsi, i młodsi, a wszystkich jednoczy działanie Ducha Świętego. Wchodząc do wspólnoty, zrzucasz maskę społeczną, wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami. Dla mnie to jakby powrót do pierwotnego chrześcijaństwa - dodaje M. Nowak.