Długie lata grali przy sanktuarium Matki Bożej Staroskrzyńskiej w Skrzyńsku koło Przysuchy.
W Muzeum im. Oskara Kolberga w Przysusze do końca roku można oglądać wystawę "Kościelna orkiestra w Skrzyńsku fundacji Wiktorii z Szydłowskich Malletskiej, 1830-1957". - W ekspozycji przedstawiono zarys dziejów kapeli, biogramy jej członków, repertuar i instrumentarium. Kwerendy prowadzono w zasobach Archiwum Diecezjalnego w Sandomierzu, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Państwowego w Radomiu, Archiwum parafialnym w Skrzyńsku oraz w domach członków rodzin muzykantów i chórzystów - informuje Dominika Lefek z przysuskiego muzeum.
Do idei zorganizowania wystawy bardzo życzliwie odniósł się ks. kan. Andrzej Szewczyk, dziekan dekanatu przysuskiego. - Ks. Szewczyk przekazał na ekspozycję XIX-wieczny feretron z wizerunkiem Matki Bożej Staroskrzyńskiej, dokumenty związane z fundacją oraz basy - informuje Agnieszka Zarychta-Wójcicka, kustosz Muzeum im. Oskara Kolberga w Przysusze i komisarz wystawy. Dr Zarychta-Wójcicka jest także autorką towarzyszącej wystawie książki pt. "Kościelna orkiestra w Skrzyńsku fundacji Wiktorii z Szydłowskich Malletskiej, 1830-1957".
O historii orkiestry opowiada komisarz wystawy: - W 1830 r. Wiktoria z Szydłowskich Malletska, znana z pobożności właścicielka majątku Zbożenna pod Przysuchą, sporządziła testament, w którym "ofiarowała Matce Bożej Staroskrzyńskiej kapelę z pięciu chłopców miejscowych złożoną". Wydzieliła z majątku w Skrzyńsku około 80 ha gruntu, który miał być podzielony na 6 równych części. Testament przewidywał, że na każdej z muzykanckich osad zostanie wybudowany jednoizbowy dom z kamienia. Muzycy otrzymali instrumenty: trzy klarnety, dwoje skrzypiec, dwie waltornie, cztery trąbki, fagot i basetlę. Użytkowana ziemia miała przechodzić na kolejne pokolenia pod warunkiem, że "syn po ojcu przez niego wyuczony w muzyce dziedziczyć tylko będzie". Niespełnienie tego warunku miało skutkować oddaniem instrumentów, ziemi i budynków.
Członkowie orkiestry zobowiązani byli każdego dnia rano i wieczorem z wieży kościoła grać po pół godziny pieśni maryjne. Rano wykonywali pieśń "Kiedy ranne wstają zorze" oraz dwie pieśni maryjne, natomiast wieczorem - "Wszystkie nasze dzienne sprawy" oraz "Dobranoc Ci, Panno Święta". W soboty grana była też Litania Loretańska, w niedziele i święta muzycy zapewniali oprawę Mszy i nieszporów. Na życzenie dworu orkiestra była też zobowiązana do grania jeden raz w tygodniu (do 1911 r.) we dworze w Zbożennie.
Do początku XX w. większość muzyków pochodziła spoza terenu Skrzyńska i okolic. Przybywali tu m.in. z Kielc, Będzina czy Sandomierza. W 1908 roku stanowisko kapelmistrza objął Stanisław Zygadliński. Z jego inicjatywy ogłoszono nabór uczniów do orkiestry. Wszyscy pochodzili ze Skrzyńska - spełniło się marzenie fundatorki, aby byli to chłopcy miejscowi. W 1923 r. wyodrębnił się smyczkowy i dęty skład orkiestry.
Młodzi muzycy, na co dzień pracujący ciężko na roli, potrafili w zależności od potrzeb wykonać na bardzo wysokim poziomie skomplikowane kompozycje. Ich grę komplementowali biskupi sandomierscy wizytujący parafię. W kościele podczas świąt prezentowane były najczęściej dwie msze - "Ku czci św. Ludwika" skomponowana przez Zangla lub "Ku czci Świętej Trójcy" napisana przez Johanna Grubera. Były to bardzo melodyjne i pięknie opracowane arcydzieła. Repertuar kościelny obejmował również "Nieszpory" Zarzyckiego na chór i orkiestrę, "Nieszpory" tzw. studzieńskie nieznanego kompozytora, "Nieszpory" Bilera w wersji instrumentalnej, a także kolędy na chór i orkiestrę, litanie i pieśni maryjne. Oprawa muzyczna orkiestry towarzyszyła też procesjom wokół kościoła i w dzień Bożego Ciała, a także wszystkim pielgrzymkom udającym się do Częstochowy czy Studzianny.
Do tradycji wszedł też zwyczaj wprowadzania przez orkiestrę pielgrzymek pątników przybywających z ościennych parafii na uroczystości odpustowe do sanktuarium w Skrzyńsku. Sława skrzyńskiej orkiestry kościelnej rozchodziła się bardzo szybko. Brała udział w rozmaitych koncertach publicznych i konkursach w różnych miejscowościach. Uczestniczyła w Kongresie Eucharystycznym w Radomiu w 1932 roku. Grano też na uroczystościach, m.in. na pogrzebie barona Rayskiego z Drzewicy, hrabiny Zofii Dembińskiej z Przysuchy, dziedzica Piotra Krasińskiego ze Skrzyńska czy ślubie Krystyny Dembińskiej z Przysuchy z Maciejem Radziwiłłem. Podczas swoich pobytów w Skrzyńsku muzykantów zapraszał do miejscowego dworu gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Orkiestra zaznaczyła swój udział w licznych przedsięwzięciach kulturalnych w powiecie. Były to najczęściej jasełka i sztuki teatralne wystawiane przez zespoły amatorskie, akademie patriotyczne i rocznicowe uroczystości historyczne. Nowe zapotrzebowanie wymusiło przygotowanie świeckiego repertuaru. Były to melodie koncertowe, marsze do pochodu i marsze pogrzebowe, mazury, kujawiaki, polki, polonezy i walce. Popisowymi numerami orkiestry były uwertury do oper, wiązanki pieśni legionowych, narodowych czy ludowych.
Na podstawie dekretu o reformie rolnej władze PRL upaństwowiły ziemię będącą własnością fundacji i użytkowaną przez kilkunastu muzykantów. Fundatorka, nie przewidując przyszłych zmian ustrojowych, nie określiła w 1830 roku w sposób jednoznaczny praw własności do tej ziemi. Miejscowe władze zaproponowały dotychczasowym użytkownikom podpisanie stosownych umów i płacenie dzierżawy z uprawianego areału. Muzykanci odrzucili tę propozycję. Przez wiele miesięcy podejmowali próby na różnych szczeblach władzy (Ministerstwo Rolnictwa, KC PZPR, Sejm), aby sprawę ziemi muzykanckiej potraktować w sposób szczególny. Kiedy wszystkie wysiłki okazały się nieskuteczne, 13 członków orkiestry złożyło podania o przejęcie uprawianej ziemi na własność przez "zasiedzenie". Ta propozycja doprowadziła do jawnego konfliktu w parafii. Kuria w Sandomierzu studziła zacietrzewienie miejscowej ludności, sugerując, że sprawa własności ziemi nie jest jednoznaczna. Członkowie orkiestry po 127 latach zaprzestali w 1957 r. gry w kościele. Ziemia, którą użytkowali, przeszła na własność Skarbu Państwa, 5 muzykantów przekazało ją miejscowej Spółdzielni Produkcyjnej.
Wystawę można oglądać w Muzeum w Przysusze do końca roku
Archiwum Muzeum w Przysusze