W radomskiej katedrze 11 alumnów V roku studiów i formacji przyjęło święcenia diakonatu.
Zdaniem ks. Jarosława Wojtkuna, rektora radomskiego seminarium, to ważny dzień dla święconych, ale także dla diecezji i dla pozostałych alumnów. - Diakonat pokazuje służbę jako istotny wymiar kapłaństwa, który nie skończy się z chwilą przyjęcia święceń. Diakonat to wymagany kanoniczne próg, w którym klerycy V roku deklarują nieodwołalność swojej decyzji poświęcenia życia na służbę kapłańską. Padają zobowiązania posłuszeństwa, celibatu i odmawiania brewiarza. To obowiązki, ale jest także duchowy wymiar, który pokazuje, że kapłaństwo jest służbą - mówi rektor i zaznacza, że w codziennym życiu święconych tak w istocie niewiele się zmienia. - Oni to wypracowali przez 5 lat. Teraz deklarują to w sposób oficjalny podczas liturgii. Nie ma zmiany stylu, jest deklaracja na całe życie - podkreśla ks. Wojtkun.
- Czytany dziś fragment Księgi Jeremiasza opowiada o jego powołaniu. „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię” - mówi Pan Bóg do Jeremiasza. Pokazuje w ten sposób tajemnicę dróg ludzi wybranych. Ale nie dzieje się to z automatu, jak kukiełka w ręku lalkarza, lecz jest odpowiedzią. Powołanie rodzi się w sercu Boga, bo tam zostaliśmy wezwani i powołani - powiedział w homilii bp Piotr Turzyński, który przewodniczył liturgii święceń. Apelował do święconych, by wybrali swój kształt służby. Pokazał przykłady radomskich kapłanów - ks. Romana Kotlarza, męczennika robotniczego protestu z czerwca 1976 r.,, i zmarłego rok temu ks. Marcelego Prawicy, wieloletniego misjonarza w Afryce. - Oni znaleźli swój kształt służby, szukając wzoru w Chrystusie Panu, który stał się diakonem wszystkich - podkreślił biskup.
Dla święconych, co zrozumiałe, ten moment rodzi naturalne obawy. - Delikatny lęk pozostaje, ponieważ to decyzja na całe życie, ale on jest potrzebny, bo motywuje. Umocnienie daje świadomość, że nie idzie się samemu - mówi dk. Wojciech Jończyk. - Są z nami ludzie i jest z nami Pan Bóg, który nas wybrał. Trzeba otworzyć się na Boże błogosławieństwo. Jesteśmy dobrej myśli - dodaje dk. Piotr Czyż. Obaj podkreślają, że współczesny świat potrzebuje świadectwa takich decyzji i życia oddanego na służbę.
Pamiątkowa fotografia nowych diakonów z bp. Piotrem Turzyńskim i zarządem radomskiego Wyższego Seminarium Duchownego
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość