Parafianie o nim pamiętają i modlą się o rozpoczęcie jego procesu beatyfikacyjnego.
Towarzystwo Patriotyczne im. ks. Romana Kotlarza w Szydłowcu zaprasza 15 lipca o 12.00 do kościoła farnego pw. św. Zygmunta na coroczną Mszę św. w intencji ks. R. Kotlarza i o rozpoczęcie jego procesu beatyfikacyjnego. Eucharystii będzie przewodniczył i homilię wygłosi bp Henryk Tomasik.
19 kwietnia Rada Kapłańska Diecezji Radomskiej jednogłośnie poparła wniosek, aby wystąpić do Stolicy Apostolskiej z prośbą o pozwolenie na prowadzenie procesu beatyfikacyjnego ks. R. Kotlarza. Podczas ostatniego zebrania Konferencji Episkopatu Polski biskupi poparli te starania. Jeżeli Watykan zaaprobuje propozycję, będzie można mówić o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego.
Ksiądz Roman Kotlarz 7 lipca 1954 r. otrzymał mianowanie do pracy kapłańskiej w Szydłowcu, a 16 lipca 1954 r. rozpoczął swoją pierwszą posługę jako wikariusz. Głosił płomienne kazania, których treść nie odpowiadała ówczesnym władzom komunistycznym. Podkreślał w nich znaczenie wiary w życiu człowieka. Na lekcjach religii mówił uczniom o prawdziwej historii Polski, patriotyzmie. Umiał służyć radą i dobrym słowem. Za taką postawę został pozbawiony prawa nauczania religii w szkole, a następnie władze komunistyczne wymusiły przeniesienie go do innej parafii.
Przeniesienie nastąpiło 14 sierpnia 1956 r. do parafii w Żarnowie. Swoją patriotyczną postawą i głoszonymi kazaniami narażał się wciąż komunistycznym władzom, które wymuszały jego kolejne przeniesienia. 26 sierpnia 1961 r. ks. Roman Kotlarz rozpoczął pełnienie posługi duszpasterskiej jako proboszcz w swojej ostatniej parafii - pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Pelagowie k. Radomia. Był pod stałą obserwacją i inwigilacją funkcjonariuszy i tajnych współpracowników SB. Jego kazania były nagrywane i analizowane przez bezpiekę.
25 czerwca 1976 r. w Radomiu w czasie robotniczego zrywu ks. Kotlarz ze schodów kościoła ojców jezuitów pw. Świętej Trójcy błogosławił idących w pochodzie protestujących robotników. Kilka dni później wygłosił kazanie, w którym potępił przemoc i bestialstwo wobec protestujących robotników. Ksiądz modlił się także ze swoimi parafianami za ludzi bitych na „ścieżkach zdrowia”, niesłusznie aresztowanych i skazanych, zwalnianych z pracy, za cierpiących. Wytykał kłamstwa w partyjnych środkach przekazu. Domagał się szacunku do pracy człowieka i poszanowania zasad sprawiedliwości. Był za to wzywany przez władze na przesłuchania.
Od lipca 1976 r. ks. Roman Kotlarz był często nawiedzany w nocy na plebanii w Pelagowie przez „nieznanych sprawców”, którzy w okrutny sposób bili kapłana do nieprzytomności. W sytuacji powszechnego zastraszenia ludzi, oprawcy czuli się bezkarni. Każde kolejne bicie było jeszcze bardziej brutalne. Po ostatnim kapłan nie był w stanie przez tydzień podnieść się z łóżka. Mimo to nie przerywał pracy duszpasterskiej. W rezultacie tych napaści 15 sierpnia w czasie Mszy św. zasłabł i stracił przytomność.
18 sierpnia zmarł w szpitalu w Krychnowicach. Miał 48 lat.