Żegnamy naszego ambasadora

Był emerytowanym profesorem Uniwersytetu Wiedeńskiego, uznanym slawistą, polonistą i poetą.

ks. Zbigniew Niemirski

|

Gość Radomski 43/2018

dodane 25.10.2018 00:00
0

Wyznał mi w jednym z ostatnich wywiadów, którego udzielił, gdy był w Polsce, że nie jeden raz wył z tęsknoty za opuszczoną ojczyzną. Choć przez dziesięciolecia mieszkał w Wiedniu, zawsze wracał do rodzinnej wioski, Kolonii Szczerbackiej niedaleko Końskich. Do Końskich zresztą wrócił na emeryturę, ale potem znów wybrał austriacką emigrację. W ostatnich latach był kapelanem klasztoru koło Wiednia. Odwiedziłem go w Wiedniu sporo ponad 20 lat temu. To była jedna z wielu moich wizyt w jego mieszkaniu. Zaprosił mnie do kuchni i tam, przy stole, czytał mi z rękopisu swe wiersze z tomiku o powrocie do rodzinnego domu. Snuł wizję o swojej matce, która – widząc wracającego syna – zmęczenie wytrze w ręcznik... Ale ona już wtedy przecież nie żyła. Ten obraz nie mógł się ziścić. Wciąż widział wirydarz sandomierskiego seminarium, po którym przechadzał się jako kleryk.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

E-BOOK DLA SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY