I nie chodzi tu o to, że on jest cool, ale o to, że tak jak czad potrafi w sposób niezauważalny zabić.
Zaledwie miesiąc po poprzednim Apelu młodzi znów wypełnili kościół NMP Królowej Polski w Pionkach.
- To w zasadzie była inicjatywa samej młodzieży. Zaraz po październikowym apelu pytali, kiedy następne spotkanie, i to nas mobilizowało - mówi ks. Mariusz Wincewicz, proboszcz parafii NMP Królowej Polski.
- Pytali też o to w szkole, bo pierwsze spotkanie bardzo im się spodobało, jakoś spełniło ich oczekiwania - dodaje ks. Konrad Jaśkiewicz, wikariusz parafii św. Barbary w Pionkach, odpowiedzialny za koordynację duszpasterstwa młodzieży w rejonie Pionki.
- Prowadziłem tamto pierwsze spotkanie. Była świetna atmosfera, chwile radosnej zabawy, śpiewu i tańca, ale także momenty głębokiej refleksji. I chyba to zadecydowało o tym, że wielu z nas tak szybko chciało powtórzyć to spotkanie - mówi maturzysta Hubert. Razem z nim drugi apel prowadziła studentka Weronika. - Nie tylko chcieliśmy powtórzyć tamto spotkanie, ale myślimy o cykliczności. Mamy w planach kolejny apel już w styczniu.
Drugiemu apelowi przyświecało hasło „Grzech jest czadowy”. I nie chodzi tu o to, że on jest cool, ale o to, że jak czad potrafi w sposób niezauważalny zabić.
- Grzech atakuje człowieka niepostrzeżenie jak czad, zabija, niszczy to, co dobre w człowieku. Chcemy przez to spotkanie doświadczyć przede wszystkim miłosierdzia Pana Boga, ale też doświadczyć namacalnie, że dla Pana Boga nikt nie jest przegrany, że każdy ma czas na nawrócenie - wyjaśnia ks. Wincewicz.
W konferencji ks. Daniel Reguła, wikariusz z NMP Królowej Polski, podkreślał wagę nawrócenia i sakramentu pojednania. Jego słowa wzmocniło świadectwo Kuby, który swym rówieśnikom odważnie opowiadał o tym, czym dla niego w życiu jest spowiedź.
- Przywieźliśmy z radomskiej katedry wierną replikę krzyża Światowych Dni Młodzieży. Został uroczyście wniesiony w procesji i była adoracja. Nie zabrakło oczywiście śpiewów, ale w programie przygotowaliśmy chwile powagi i refleksji: rachunek sumienia, możliwość spowiedzi i adorację krzyża. A wszystko po to, by nie dać się czadowi grzechu - mówi ks. Wincewicz.