W modlitwie polecano Bogu kapłanów, którzy wspomagali ten ruch społeczny.
Z okazji 38. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego oraz zakończenia protestu w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu modlono się podczas Mszy św. w kościele ojców jezuitów w Radomiu w intencji żywych i zmarłych członków NSZZ "Solidarność". W modlitwie polecano też Bogu kapłanów, którzy wspomagali ten ruch społeczny.
W świątyni obecni byli uczestnicy tamtych wydarzeń oraz poczty sztandarowe.
Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił o. Jan Noszczak SJ. Jezuita przypomniał, że czas Solidarności był tym czasem, kiedy obecność wiary i kapłana była czymś naturalnym w strajkujących zakładach pracy.
- To były przejmujące obrazy Mszy św., przejmujące obrazy spowiadających się i modlących się ludzi. Zaznaczam, że żaden z kapłanów nie poszedł tam sam z własnej inicjatywy, w sensie napraszania się. To robotnicy prosili o obecność kapłana. To było spełnienie tego, co mówił Jan Paweł II: "Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi". Element wiary w tamtych latach był bardzo mocny – mówił o. Noszczak. Zakonnik dziękował za tamto świadectwo wiary i za obecność na tej Eucharystii.
- Organizatorzy tej uroczystości prosili, by wspomnieć szczególnie kapłanów. Bardzo za to dziękuję, bo ani dla Kościoła, ani dla kapłanów, czas teraz nie jest łatwy. Potrzeba przypomnieć to świadectwo kapłanów z tamtego czasu, który nie jest tylko historią, przeszłością. To jest coś aktualnego. Teraz podnoszą się głosy negujące potrzebę Kościoła w sferze publicznej. Ale taka jest prawda, że żaden biskup, żaden kapłan nie narzuca się nikomu, jak i wtedy się nie narzucał. I ci, którzy chcą ograniczenia i wyeliminowania tej obecności, raczej wywodzą się z tych kręgów ideologicznych - sami się do tego przyznają – które wprowadzały stan wojenny - podkreślał kaznodzieja. Przypomniał też, że często ogranicza się znaczenie słowa Kościół do papieża, biskupów i kapłanów. Tymczasem oni służą wspólnocie Kościoła. Jeżeli nie ma Kościoła jako ludu Bożego, są niepotrzebni.
Po Mszy Św. odbył się koncert Roberta Grudnia i jego gości.
Patronat honorowy nad uroczystościami objęli: prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek i rektor Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego prof. Zbigniew Łukasik.
Strajk w Wyższej Szkole Inżynierskiej w Radomiu rozpoczął się 26 października 1981 roku i trwał do ogłoszenia stanu wojennego. Powodem jego rozpoczęcia była sytuacja w WSI, gdzie władze bezprawnie mianowały rektora Michała Hebdę, bez wymaganych procedur, łamiąc zawarte porozumienia. Strajk w Radomiu poparły inne uczelnie w Polsce.