Relikwiarz na szczycie wieży kościoła św. Jana umieścił proboszcz ks. Mirosław Nowak.
Zdaniem duszpasterza ma to być duchowe umocnienie na czas stanu epidemii. - Jest z nimi Chrystus cierpiący na krzyżu i uzdrawiający - mówi ks. Nowak.
Przed umieszczeniem relikwiarza na szczycie wieży zostały odśpiewane suplikacje, a ks. Nowak udzielił błogosławieństwa relikwiami na cztery strony świata. - My nie chcemy uciekać się do jakieś magii. Absolutnie nie o to chodzi. Po prostu staramy się robić swoje, to, od czego jesteśmy: od modlitwy i duchowej opieki. Leczenie i fachową troskę o chorych zostawiamy specjalistom i odpowiednim służbom, a naszą modlitwą obejmujemy wszystkich - wyjaśnia proboszcz, który dodaje, że inspiracją do tego stała się biblijna historia z okresu wędrówki Narodu Wybranego z niewoli egipskiej do Ziemi Obiecanej: - Na pustyni pojawiły się jadowite węże, które kąsały Izraelitów, niosąc śmierć. Wtedy, na rozkaz Pana Boga, Mojżesz wywyższył miedzianego węża, a każdy kto spojrzał na niego, zostawał uzdrowiony. Chodzi o to, żeby w tym szczególnym czasie epidemii w sercach była nadzieja. Kościół św. Jana jest jednym z najstarszych w Radomiu, a ja, jako jego proboszcz, czułem się odpowiedzialny też za całe miasto. Przyszło natchnienie na modlitwie, żeby na wieży kościoła umieścić relikwie Drzewa Krzyża Świętego, które posiada parafia. A wieża naszego kościoła jest doskonale widoczna z wielu miejsc miasta - tłumaczy ks. Nowak.
Parafia św. Jana posiada trzy relikwiarze z Drzewem Krzyża Świętego. Jeden z nich wystawiany jest obecnie podczas Gorzkich Żali, a potem nim udziela się błogosławieństwa wiernym. Drugi znajduje się na stałe w kaplicy Kochanowskich. Trzeci od dzisiaj widać na kościelnej wieży.