W oazie uczestniczy 25 osób. Opiekuje się nimi 14 moderatorów i animatorów. - Jest nas mało, ale tworzymy taką wielką rodzinę począwszy od Dzieci Bożych aż po drugi stopień Oazy Nowego Życia - mówią uczestnicy i ich opiekunowie.
W Końskich oazowe spotkania odbywają się przy parafii MB Nieustającej Pomocy. - Nasza parafia funkcjonuje już 26 lat. Tu od zawsze była młodzież, która zdobywała formację oazową. Ja jestem związany z tą formacją od dzieciństwa. W związku z tym nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Jak była teraz potrzeba, żeby wakacyjna oaza zaistniała przy parafii, to oczywiście zgodziłem się, żeby u nas była. Cieszę się, że są młodzi - wyjaśnia proboszcz ks. Tomasz Janicki. - Praca z młodzieżą zawsze wymaga cierpliwości. Normalna rzecz, że na plebanii jest trochę bałaganu, ale to jest radosny, twórczy bałagan. Najważniejsze są młodzież, dzieci, ich formacja. Jeżeli jest okazja, żeby im przekazać coś dobrego, Boże i ludzkie wartości, czyli to wszystko, co niesie ze sobą formacja oazowa, to nie liczą się inne rzeczy - dodaje.
Ksiądz Michał Podsiadły, wikariusz w parafii pw. św. Mikołaja w Końskich, jest moderatorem. - To niewielka grupa, ale dobry zaczątek do tego, żeby budować wspólnotę oazową na terenie Końskich i okolic. Gorąco wierzę, że to będzie dobry czas, żeby tych ludzi z tej społeczności zintegrować - mówi ks. Michał.
Moderator dostrzega też wiele plusów organizowania oaz przy parafii. - Jestem wdzięczny ks. Krzysztofowi Dukielskiemu, moderatorowi diecezjalnemu Ruchu Światło-Życie, za to, że zaprosił nas do współtworzenia tych oaz stacjonarnych. Prowadziłem już I stopień Oazy Nowego Życia w Radomiu i rzeczywiście dostrzegam bardzo wiele plusów i cieszę się, że podjęliśmy tę inicjatywę, dlatego że widać u dzieci ogromny głód wspólnoty; w nas, duszpasterzach, też jest duży głód. Ale też okazuje się, choć młodzi praktycznie uczestniczą w oazie w swoich domach i kościele, to mogą doświadczyć Pana Boga w swoim życiu i te warunki nie przeszkadzają do tego, żeby przeżyć głębokie i radosne rekolekcje - wyjaśnia ks. Podsiadły.
Oaza trwa 10 dni. Uczestnicy spotkają się od godz. 10 do 16.
- W tym czasie mamy szkołę liturgiczną, szkołę modlitwy, namiot spotkania, Eucharystię, ale też bawimy się razem, gramy w piłkę, w ping-ponga, robimy dużo zdjęć i przede wszystkim modlimy się. Jesteśmy po prostu razem ze sobą. Są też wyprawy otwartych oczu. To jest ciekawy punkt. Ci ludzie są stąd, a muszą wyjść na ulicę swojego miasta i ewangelizować samym sobą. To jest ich takie pierwsze wyznanie wiary w ich własnym środowisku - wyjaśnia Beata Kurowska z parafii Zakrzew, która na oazie jest moderatorką.
Tu nie mamy tak dużo czasu, jak na oazie wyjazdowej, kiedy jesteśmy cały czas ze sobą, dlatego mamy tę świadomość, że musimy wykorzystać każdy moment, każdą minutę na to, żeby z uczestnikiem być, żeby zdążyć w tym krótkim czasie pokazać Pana Boga, przyciągnąć uczestnika do Pana Boga, więc to jest dla nas motywujące, że musimy dać z siebie więcej, aczkolwiek Pan Bóg jest wszędzie. Nie ważne, czy się wyjedzie, czy jest się na miejscu - Pan Bóg jest wszędzie i wszędzie działa - dodaje moderatorka.
Ponieważ w Końskich odbywają się rekolekcje od Dzieci Bożych po Oazy Nowego Życia w prowadzeniu rekolekcji pomaga ks. K. Dukielski. - To jest już moja trzecia oaza rekolekcyjna. Po Starachowicach, Radomiu przyszedł czas na Końskie. Dla mnie jest to wielka radość, ponieważ jest to okazja, żeby poznać młodych ludzi, animatorów, którzy działają w swoim środowisku lokalnym. To jest bycie 10 dni w ich mieście. Gdy się spotykamy, to ja ich goszczę. Tym razem jest odwrotnie. To ja przyjeżdżam do nich - mówi ks. Dukielski. - Cieszymy się, że na 13 oaz rekolekcyjnych, które mamy w diecezji, 7 współprowadzonych jest przez moderatorki świeckie. Dla nas jest to znak czasu. Jest coraz mniej powołań kapłańskich i zakonnych. Za kilka lat będzie brakowało moderatorów. Cieszymy się, że mamy bardzo dużą grupę młodych ludzi, szczególnie dziewcząt, które pełnią funkcję moderatorek świeckich - dodaje.
Po raz 4. w wakacyjnych oazach uczestniczą Antoni z małej wioski koło Stąporkowa, Michał z parafii MB Nieustającej Pomocy w Końskich i Karol z koneckiej parafii św. Mikołaja. Są tutaj, bo chcą pogłębić swoją wiarę, bliżej poznać Pana Boga i nowych ludzi.