W grupie nr 21, tzw. akademickiej, z Radomia na Jasną Górę pielgrzymuje 100 osób.
W tej liczbie 30 pielgrzymów to członkowie Duszpasterstwa Akademickiego. - Rok temu było 50. Jest więc mniej. Pozostałych 70 pątników naszej grupy to parafianie ze św. Jadwigi na osiedlu akademickim oraz pielgrzymi, którzy chodzili w ubiegłych latach w innych grupach. Dołączyli do nas, bo nie wyobrażają sobie, by nie iść. Niejeden z nich chodzi na pielgrzymkę od 40 lat. Są to nie tylko pielgrzymi z Radomia, ale np. z Warszawy czy Lublina. Oni byli niejednokrotnie liderami grup, albo członkami służb pielgrzymkowych. Jest np. para z Warszawy. Chodzili z pallotynami. Ona była w grupie muzycznej, więc u nas pełni tę samą posługę, on był porządkowym - więc podobnie pomaga u nas - opowiada ks. Mariusz Wilk, przewodnik grupy 21.
Akademicka już od szeregu lat była w pielgrzymce radomskiej grupą namiotową, więc w tym roku ten wymóg nie był dla nich czymś wyjątkowym. Nowością są inne obostrzenia sanitarne. Ale dają radę. - Nie ma odwiedzin. Nie idziemy w kolumnie. Staramy się być samowystarczalni. Idziemy sobie sami. Jest cichutko. Każdego ranka jest mierzenie temperatury. Jedzenie dowożone jest z miejsc, które spełniają wymogi sanitarne. Mamy sanitariaty i prysznice. Przed nimi są środki chemiczne, a każdy, po skorzystaniu, używa ich, by zdezynfekować miejsce. Upały wymogły też pewne korekty czasowe. Wychodzimy wcześniej i staramy się do południa przejść możliwie dużą część trasy. Rzadziej robimy odpoczynki. Są za to dłuższe. Takie korekty są łatwe, bo jesteśmy sami jako grupa. Wieczorem mamy Msze św. i adoracje Najświętszego Sakramentu - wyjaśnia ks. Wilk.
Grupa trzyma się także żelaznej zasady. Gdy przechodzą przez jakąś miejscowość, wszyscy obowiązkowo zakładają maseczki.