- Ojczyzny się nie zostawia. Ojczyzny trzeba bronić. To nie jest nacjonalizm, to nie jest faszyzm. To jest miłość do tego, co stanowi moją tożsamość, co stanowi korzenie człowieka - mówił bp Piotr Turzyński podczas Mszy św. sprawowanej w kościele garnizonowym w Radomiu.
Msza św. sprawowana była w 100. rocznicę zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 1920 roku - Cudu nad Wisłą. - Jan Paweł II 4 czerwca 1999 roku, w czasie homilii w Warszawie, wspominając Bitwę Warszawską, wypowiedział znamienne słowa: "Było to wielkie zwycięstwo wojsk polskich, tak wielkie, że nie dało się go wytłumaczyć w sposób czysto naturalny i dlatego zostało nazwane Cudem nad Wisłą". Dzisiaj, w liturgiczne wspomnienie Matki Bożej Wniebowziętej i Święto Wojska Polskiego, bohaterom tamtych dni chcemy oddać należny szacunek i pamięć w modlitwie. Dziś także przez pośrednictwo Matki Bożej Wniebowziętej, Matki Żołnierza Polskiego, chcemy zanosić nasze wspólne błagania w intencji wszystkich żołnierzy służących w kraju i poza granicami naszej ojczyzny, w intencji pracowników resortu Obrony Narodowej i ich rodzin. Chcemy modlić się w intencji wszystkich weteranów i kombatantów, wszystkich, którzy kiedykolwiek służyli i pracowali w Wojsku Polskim - mówił ks. ppłk Kryspin Rak, proboszcz parafii wojskowej w Radomiu.
Eucharystii przewodniczył bp Piotr Turzyński. W homilii bp Piotr mówił, że ojczyzna to dom, ludzie, ziemia i groby ojców. - I to są skarby. Tej ojczyzny się nie zostawia i tej ojczyzny trzeba bronić. To nie jest nacjonalizm, to nie jest faszyzm. To jest miłość do tego, co stanowi moją tożsamość, co stanowi korzenie człowieka. To nie ma nic wspólnego z żadną ideologią. To naturalna miłość. Tego skarbu trzeba bronić. Jakże bardzo wiedzieli o tym ludzie z 1920 roku. Jakże bardzo wiedzieli o tym, wszyscy, którzy przeszli przez zabory, że dom, ziemia, groby rodziców to jest skarb. Dzisiaj mamy Święto Wojska Polskiego. Wojsko nam mówi, że trzeba bronić, bo my, chrześcijanie nie jesteśmy naiwni. My zdajemy sobie sprawę, że w człowieku jest grzech pierworodny, który sprawia, że człowiek jest zachłanny, że jest egoistą, myśli o sobie - podkreślał bp Piotr.
Bp Turzyński mówił też, że to Pan Bóg nas chronił, dając nam taką Królową. - Ona nas wybrała. Jezuita włoski w XVII wieku, który chciał nadać Matce Bożej jakiś piękny tytuł, usłyszał: "Nazywaj mnie Królową Polski, bo Ja ten kraj umiłowałam ". Radomianka Wanda Malczewska w samym sercu zaborów w 1872 roku usłyszała od Matki Bożej: "Skoro Polska otrzyma niepodległość, to niezadługo powstaną dawni gnębiciele, aby ją zdusić, ale moja młoda armia w imię moje walcząca pokona ich. Odpędzi daleko. Ja jej dopomogę ". A rok później, w 1873 roku, Matka Boża mówiła: "Dzisiaj będzie wasze wielkie święto. Odniesiecie świetne zwycięstwo nad wrogiem dążącym do waszej zagłady. To święto powinniście obchodzić ze szczególną okazałością". Dziękujmy Bogu, dziękujmy Królowej Polski, dziękujmy poprzednim pokoleniom za Polskę. Niech następne pokolenia usłyszą od nas o Bogu, który kocha, i o Polsce, którą trzeba kochać – powiedział bp Piotr.
Ks. Rak wręczył bp. Turzyńskiemu medal "W służbie Bogu i Ojczyźnie" przyznawany przez biskupa polowego i ryngraf duszpasterstwa wojskowego.
Po Mszy św. na placu przed kościołem odczytany został apel pamięci, a delegacje złożyły kwiaty na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.