- Nadal potrzeba elit chrześcijańskich, które mają prawo głosu i mogą podejmować decyzje w sprawach ważnych dla społeczeństwa - mówi Justyna Turzyńska.
Justyna Turzyńska, pedagog społeczny, dyrektor PSP im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Wierzchowinach, napisała w 2000 r. pracę magisterską na temat: "Społeczno-wychowawcze i formacyjne funkcje Klubu Inteligencji Katolickiej im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Radomiu". - Dbaliście państwo mocno o moralność, o etykę chrześcijańską, o to, żeby wartości, które są spójne z chrześcijaństwem, były spójne z zasadami i normami życia społecznego. Podziwiam państwa za wytrwałość, za to, że potrafiliście stanąć wbrew różnym trendom i mocno opowiedzieć się o swoich postulatach, czy o swoich osobistych wyborach, niejednokrotnie poświęcając czy to karierę, czy ścieżkę zawodową. Że to rzeczywiście było tak bardzo mocno z państwem złączone, że stanowiło jedność z tym, w co wierzycie - mówiła.
Prelegentka podkreśliła, że obecnie nadal potrzeba elit chrześcijańskich, które mają prawo głosu i mogą podejmować decyzje w sprawach ważnych dla społeczeństwa. Zasugerowała również, że dobrze by było, gdyby do grona członków i sympatyków klubu dołączali młodzi ludzie. - Oni potrzebują wzorców, ludzi, którzy kierują się w życiu, w swoich wyborach, w swoim rysie osobowości postawami chrześcijańskimi. Tego światu tak samo potrzeba, jak 20 czy 40 lat temu, kiedy zaczynaliście swoją działalność - podsumowała.
Krzysztof Busse.Krzysztof Busse z delegatury IPN w Radomiu przypomniał, że Kluby Inteligencji Katolickiej od samego początku jako jeden z ważnych obszarów życia społecznego były dla władzy niewygodne: - Powstawały tam, gdzie społeczność lokalna, lokalne elity miały chęć i potrzebę spotkań. Nie bez przyczyny ta sprawa obiektowa, którą w Radomiu Służba Bezpieczeństwa założyła na rozpracowanie KIK, nosiła właśnie taki kryptonim - "Elita". Tak się stało, że do dzisiaj te materiały się nie zachowały, zostały zniszczone. Niezależnie od tego, co jeszcze da się w materiałach archiwalnych wytworzonych przez SB znaleźć, to i tak nie będzie pełny obraz tego, czym KIK przez wszystkie lata był - mówił.
Nawiązując do artykułu zamieszczonego w publikacji, K. Busse powiedział: - To, co tam napisałem, to element pewnego obrazu działalności i ludzi tworzących KIK. Dopiero w połączeniu ze wszystkimi artykułami, które tu znajdziemy, uzyskamy w miarę pełny obraz, czym klub był. Nie można na działalność tej grupy miejscowej inteligencji patrzeć tylko przez wymiar materiałów wytworzonych przez SB.
Leszek Wianowski, adiunkt, Uniwersytet Technologiczno-Humanistyczny im. K. Pułaskiego w Radomiu, zaznaczył, że chrześcijanin świecki jest moralnie zobowiązany do społecznego zaangażowania. Pisząc o wartości pracy klubu, podkreślił regularność częstych spotkań i to w obecności kapelana, ale również z innymi członkami, którzy jako wzajemnie ze sobą powiązani tą samą strukturą i celami, a jednocześnie wzajemnie sobie ufający i chcący się wspólnie doskonalić, tworzą grupę formacyjną nieocenioną w walce z rożnymi duchowymi słabościami. Taka grupa spełni swoje zadanie, ponieważ składa się z osób otwartych na dzielenie się w zaufaniu własnymi intelektualnymi doświadczeniami.
Leszek Wianowski.Prezes KIK wyjaśnił, skąd taki tytuł publikacji. - Otóż ks. Jerzy Banaśkiewicz, ówczesny kapelan KIK, miał odczyt o Klubach Inteligencji Katolickiej. Powiedział wtedy, że po 1956 r. kluby były znamieniem wolności. Dla nas znamieniem wolności jest przede wszystkim pamięć. Tu, w Radomiu, znamieniem wolności jest to miejsce, przy pomniku - kamieniu ludzi skrzywdzonych - gdzie zostało zrobione zdjęcie przez Arturo Mariego w chwili, gdy papież Jan Paweł II błogosławił sztandar klubu. Zachęcam, żeby interesować się pracą naszego klubu. Mamy stronę internetową, na której znajdzie się relacja z jubileuszowych wydarzeń, ale i różne archiwalia.
Spotkania członków i sympatyków KIK odbywają się w środy o 18.15 w domu parafialnym radomskiej katedry przy ul. Sienkiewicza 13 (wejście od podwórka od ul. Mickiewicza). Wstęp wolny.