- Wrogość i agresja wobec Chrystusa i Jego Kościoła nie zniechęcają nas na drodze do kapłaństwa - mówi kleryk Filip Kochanowski.
W programie formacji do kapłaństwa w radomskim seminarium bliskość Adwentu to dni, gdy przychodzi czas na zamknięte 5-dniowe rekolekcje. Zamierają wtedy wykłady, a alumni poświęcają się modlitwie, medytacjom i słuchaniu rekolekcyjnych konferencji. Całą dobę obowiązuje cisza.
- O poprowadzenie tegorocznych rekolekcji poprosiliśmy o. Jana Strumiłowskiego, cystersa z Jędrzejowa. Rekolekcjonista przybliżył nam fakt, że kapłan jest wzięty „z ludu”, jak uczy List do Hebrajczyków, ale jest jednocześnie kimś, kogo powołał sam Pan Bóg, bo liturgia, jaką sprawuje kapłan, ma w sobie coś, co łączy ziemskie z tym, co niebieskie - mówi ks. Grzegorz Tęcza, ojciec duchowny w radomskim seminarium.
Rekolekcje, oprócz tego, co niesie Adwent, w radomskim seminarium są przygotowaniem do patronalnego święta, jakie przypada 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP.
- To dzień, w którym od początku działalności naszego seminarium promujemy do święceń kapłańskich kolejne roczniki alumnów. Klerycy III roku otrzymują prawo noszenia stroju duchownego, sutanny. Z kolei klerycy V roku zostają publicznie włączeni do grona kandydatów do grona kandydatów do święceń diakonatu i kapłaństwa - wyjaśnia ks. Tęcza.
- To już moje dziewiąte zamknięte rekolekcje w seminarium. Bardzo sobie cenię ten czas. To dni, gdy można się całkowicie odizolować od świata, poświęcić czas na modlitwę i medytację - mówi Filip Kochanowski, dziekan alumnatu, kleryk V roku.
Zamknięcie w domu formacji nie oznacza, że radomscy klerycy nie są świadomi agresji, jaka w ostatnich dniach dotyka Kościół i wierzących. - Wrogość i agresja wobec Chrystusa i Jego Kościoła smucą nas, ale nie zniechęcają na drodze do kapłaństwa. Wobec tej wrogości odpowiadamy, że tym bardziej chcemy być wierni Panu Jezusowi - mówi kleryk Filip i dodaje: - Nasze powołanie, niezależnie od okoliczności, całkowicie zawierzamy Panu Jezusowi.