Parafia zaprasza na nabożeństwa za wstawiennictwem świętej 22. dnia każdego miesiąca. Najbliższe już w czerwcu o godz. 17.
Ks. Piotr Borciuch, proboszcz parafii Kowala, opowiada o trudnym do wytłumaczenia zbiegu wydarzeń. - Od dawna jestem czcicielem św. Rity, patronki spraw trudnych i beznadziejnych. W 2015 roku, właśnie 22 maja, w jej wspomnienie, otrzymałem nominację proboszczowską do Kowali. Gdy dowiedziałem się, że w kościele św. Jadwigi w Radomiu, na os. Akademickim, sprawowane są nabożeństwa za jej wstawiennictwem, wybrałem się tam i to niejeden raz. I co się okazało? Spotkałem tam moich parafian, którzy pytali mnie: Czemu u nas, w Kowali, nie można organizować takich nabożeństw - opowiada proboszcz.
A potem już poszło „z górki”, bo zbiegów wydarzeń było więcej. Księdzem pochodzącym z Kowali jest ks. Mariusz Wilk, diecezjalny duszpasterz młodzieży, który mieszka przy parafii św. Jadwigi w Radomiu. Ks. Mariusz studiował prawo w Rzymie i wielokrotnie był w Casci, sanktuarium św. Rity. On także jest czcicielem świętej. - Ks. Mariusz podjął się starań o sprowadzenie relikwii świętej do kościoła w Kowali. Co więcej, ideę odpowiednim pismem wsparł bp Marek Solarczyk. I otrzymaliśmy te relikwie. Przywiózł je do Polski ks. prał. Albert Warso, kapłan naszej diecezji, pracujący w watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Wprowadziliśmy je uroczyście do naszego kościoła. Podczas ceremonii obecny był ks. Wilk. Zaczynamy comiesięczne modlitwy za wstawiennictwem św. Rity. Zapraszamy parafian i wszystkich, którzy mają do omodlenia sprawy trudne i beznadziejne. Ona bez wątpienia pomoże - mówi ks. Borciuch.
- Rita to zdrobnienie od Margarita, Małgorzata. Święta miała trudne życie. Została wydana wbrew swej woli za mąż. Owdowiała i pochowała dwóch synów. Potem wstąpiła do zakonu augustianek w Casci koło Perugii. Miała szczególne nabożeństwo do męki Pańskiej. Współcierpiała ze Zbawicielem, jako mistyczka czując długie lata w skroni ból jednego z cierni, który ranił głowę Pana Jezusa. Zmarła na gruźlicę 22 maja 1457 r. Została kanonizowana w 1900 roku. Jej sanktuarium i grób w Casci każdego roku odwiedzają tysiące wiernych - mówi ks. Wilk.