Zmarłemu 167 lat temu Wiktorowi Kozłowskiemu poświęcona była konferencja w Szydłowcu. Przed nią w kościele w Chlewiskach sprawowana była Msza św. i modlono się na miejscowym cmentarzu przy jego grobie.
Inspiracją do zorganizowania spotkania było odnowienie zabytkowego nagrobka, jaki Wiktorowi Kozłowskiemu ufundowali jego przyjaciele i koledzy. - Ten nagrobek na cmentarzu w Chlewiskach zniszczyła wichura. Leśnicy czuli obowiązek, by wzorem swych poprzedników odnowić go i postawić na grobie leśnika, powstańca, patrioty i kapitana Wojska Polskiego - powiedział dr inż. Andrzej Matysiak, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.
Nagrobek poświęcił bp Marek Solarczyk, a wcześniej w kościele parafialnym w Chlewiskach przewodniczył Mszy św.
- Witam ks. biskupa i wszystkich przybyłych do tej prastarej świątyni w roku, w którym mija 900 lat od pierwszej wzmianki o naszej miejscowości - mówił ks. Roman Kuna, proboszcz parafii.
O kontemplacji piękna stworzenia, które powinno prowadzić do pracy i działania, jak to było w życiu Wiktora Kozłowskiego, mówił w homilii bp Marek Solarczyk, a kończąc, powiedział: - Niech ta dzisiejsza uroczystość, niech bohater, patron tego dzisiejszego dnia będzie dla nas okazją do wdzięczności dla niego i dla tych wszystkich, dzięki którym jesteśmy tak bardzo bogaci w to wszystko, co zostało spisane, co zostało zachowane, co również trwa w tak wielu zasobach przyrodniczych, chronionych od lat przez takie osoby jak Wiktor Kozłowski. Niech będzie także dla nas zachętą do tego, abyśmy to potrafili dzisiaj uszanować i rozwinąć, rozpoczynając od lekcji przyrody w szkole. Idąc przez wszystko inne, niech to sprawi, że będziemy razem w tych wszystkich dziełach, że będziemy potrafili odczytywać to, co Bóg nam ofiarował i dzięki temu przybliżać się do Niego oraz umacniać nasze życie w tym, co będzie trwało na wieki.
Homilia bp. Marka Solarczyka:
Po zakończeniu obchodów w Chlewiskach w Szydłowcu odbyła się konferencja naukowa. Życie i twórczość Wiktora Kozłowskiego przedstawił prof. Andrzej Grzywacz z SGGW. O związkach W. Kozłowskiego z leśnictwem radomsko-kieleckim mówił historyk Grzegorz Sado. Z kolei Piotr Kacprzak przypomniał wielkie postacie polskiego leśnictwa z XIX w.
Uroczystość i konferencję zorganizowali: Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Radomiu z jej dyrektorem Andrzejem Matysiakiem, Nadleśnictwo Przysucha i jego szef Czesław Korycki, ks. Roman Kuna, proboszcz parafii Chlewiska, Piotr Kacprzak, przewodniczący Świętokrzysko-Radomskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Leśnego oraz Jerzy Zawadzki, przewodniczący radomskiego oddziału Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa.
Wiktor Kazimierz Grzegorz Kozłowski urodził się 11 marca 1791 roku w majątku Lubmagierowizna koło Bielska Podlaskiego. Uczył się w Białymstoku i Świsłoczy. Na Cesarskim Uniwersytecie Wileńskim studiował leśnictwo. Po studiach odbył służbę wojskową, wstępując do Armii Księstwa Warszawskiego. Po upadku Księstwa Warszawskiego pozostał w kraju, gdzie zakończył służbę wojskową w 1818 roku w stopniu kapitana. Następnie podjął naukę w Szkole Leśnej w Warszawie. Od 1819 roku został pracownikiem administracji lasów rządowych. Był wtedy nadleśniczym w Bodzentynie. W 1828 r. zaproponowano mu posadę wykładowcy praktyki leśnej w Szkole Leśnej w Siekiernie, którą przyjął, zostając profesorem nadzwyczajnym.
Wziął udział w powstaniu listopadowym, odbywając kampanię 1831 roku w oddziałach strzelców konnych. Został ranny.
Był utalentowanym pedagogiem i znawcą tematyki leśnictwa, jednak z powodu udziału w powstaniu, nie było dla niego miejsca w szkolnictwie. Dlatego od 1840 roku został nadleśniczym w Chlewiskach. Sześć lat później wydał książkę pt. „Słownik leśny, bartniczy, bursztyniarski i orylski”, która znacznie przyczyniła się do rozwoju teorii leśnictwa. Napisał również słownik gwary łowieckiej. Uczciwy i bezkompromisowy narażał się, krytykując prywatę, złodziejstwo i nadużycia urzędnicze. Właśnie te cechy doprowadziły Wiktora Kozłowskiego do tragedii. Z zemsty dwukrotnie podpalano mu dom i zabudowania gospodarcze. Załamał się. W dodatku tracił wzrok i słuch.
Kozłowski był posiadaczem niezwykłych zbiorów bibliotecznych, których duża część była jego własnymi pracami. Stworzył bibliotekę z drzew leśnych, będącą Zielnicą dokumentacją drzewostanu lasów polskich. Zebrał także pokaźną kolekcję minerałów. Część swoich spostrzeżeń zebrał w opracowaniu pt.: „Pierwsze początki terminologii łowieckiej” (wydanej w 1928 roku). Zmarł w parafii Chlewiska w 1858 roku. Uczniowie i przyjaciele wystawili mu pomnik nagrobny na pobliskim cmentarzu w Chlewiskach, gdzie został pochowany.