- Święty Kazimierz jest patronem Radomia i naszej diecezji. Warto przypomnieć sobie niektóre znaczące fakty z jego życia, które nam, współczesnym, mogą coś przekazać - mówi ks. prał. Jarosław Wojtkun, proboszcz parafii na radomskim Zamłyniu.
Kazimierz Jagiellończyk urodził się 3 października 1458 r. na Wawelu w Krakowie. Był synem Kazimierza IV Jagiellończyka i Elżbiety Rakuszanki z Habsburgów. Według podań, po jego narodzinach król miał ufundować kościół św. Katarzyny (ojców bernardynów) w Radomiu. W życiu św. Kazimierza widać, jak wielkie znaczenie ma wychowanie w rodzinie w kształtowaniu postaw. - Jego świętość nie bierze się znikąd. Ma swoje korzenie w środowisku, w którym się wychował i wzrastał. Jego rodzice byli bardzo pobożni. Ta pobożność wyrażała się choćby w codziennej Mszy św., fundowali liczne klasztory, kościoły. Rodzina regularnie pielgrzymowała na Jasną Górę. Temu przyglądał się mały Kazimierz. W takim klimacie wzrastał. W niszy ołtarzowej kaplicy Cudownego Obrazu znajduje się srebrna figura św. Kazimierza jako nawiązanie do tych pielgrzymek, które młody Kazimierz odbywał ze swoimi rodzicami – mówi ks. Wojtkun. - Trzeba wspomnieć też o gruntownym wykształceniu pod okiem Jana Długosza. To wszystko promieniowało na przyszłego świętego. Praktykował liczne umartwienia. Znamy obraz Kazimierza klęczącego przed drzwiami kościoła farnego - podkreśla.
Więcej w 8 numerze „Gościa Niedzielnego” z 27 lutego, w naszej radomskiej wkładce "Gość Radomski AVE".