- Potraktujcie ten czas jako spotkanie z Bogiem, z Jego słowem, ale też z sakramentem pokuty i pojednania - mówił ks. Krzysztof Bochniak, rozpoczynając rekolekcje wielkopostne dla uczniów z 13 szkół ponadpodstawowych w radomskiej katedrze.
Pierwszego dnia rekolekcji świadectwo dał Paweł Cwynar. Pan Paweł wyszedł z tak zwanego dobrego domu. Interesował się literaturą i sportem, w którym odnosił sukcesy. Gdy poszedł do zawodówki, nie mógł dalej rozwijać swojej sportowej pasji i rozładować nadmiaru energii. Wtedy wpadł w złe towarzystwo. Miał 16 lat, gdy trafił do izby dziecka, a zaraz potem do poprawczaka. Tu, jak przyznaje, doświadczył wyższego poziomu demoralizacji. Po krótkim pobycie na wolności trafił za poważne przestępstwa na oddział recydywy we Wrocławiu. Więzienie odarło go z resztek wrażliwości, nauczyło bezwzględności i sprytu. Dołączył do zbrojnych grup przestępczych. Odbywał kary i wracał na wolność, gdzie miał status gangstera z górnej półki, a w zakładzie karnym niebezpiecznego więźnia. Ostatnie aresztowanie miało miejsce w 2005 roku. Kiedy siedział w izolowanej celi miał niezwykły sen, po którym zaczął się wewnętrznie zmieniać. Przeczytał całe Pismo Święte, Katechizm Kościoła Katolickiego i sporo książek religijnych. Przystąpił też do spowiedzi i przyjął Komunię św. Oświadczył, że rezygnuje z życia przestępczego. Z więzienia wyszedł w 2010 roku. Pierwsze kroki skierował na Jasną Górę. - Wróciłem na łono rodziny Kościoła Katolickiego, który przyjął mnie niczym Syna Marnotrawnego - wspomina pan Paweł. To, co nieuczciwie zdobył, rozdał ubogim. Pracował na budowie. Za pracą wyjechał też za granicę. P. Cwynar, kiedyś niebezpieczny przestępca, teraz jest ewangelizatorem i pisze książki.
- Jeśli 15 lat jesteś zabrany, czy zabrana, ze społeczeństwa, kiedy wracasz to już nie wiesz, jak masz się zachować. Nie wiesz, co to komórka, jak skasować bilet w autobusie, jak rozmawiać z ludźmi, bo co drugie moje słowo to było przekleństwo. Dziś nie przeklinam w ogóle, nie palę papierosów, nie piję, nie biorę narkotyków. To wszystko miałem kiedyś na co dzień. Pan Bóg mnie odmienił. Dał mi szansę - podkreśla pan Paweł. - Nie dajcie się prowadzać na manowce, dlatego, że nie ma nic po środku, a jest tylko zło i dobro, choć ma czasem różne odcienie, ale to zawsze dobro i zło - dopowiada.
Pierwszy dzień rekolekcji zakończył się Adoracją Najświętszego Sakramentu.