Ekspozycja poświęcona jest zagładzie europejskich Żydów - zbrodniczej operacji przeprowadzonej przez niemiecką III Rzeszę.
Celem operacji była likwidacja gett w Generalnym Gubernatorstwie i Okręgu Białostockim, co równało się z wymordowaniem ich mieszkańców. Otwarcie wystawy odbyło się 17 sierpnia i zostało połączone z obchodami 80. rocznicy likwidacji getta w Radomiu. Ekspozycja znajduje się na terenie dawnej synagogi między ulicami Bóżniczą i Anielewicza. W czasie II wojny światowej znajdowało się tu jedno z radomskich gett. Obecnie na placu znajduje się pomnik - Żydom Radomia Ofiarom Zbrodni Hitlerowskich.
W uroczystości udział wzięli: Danuta Pawlik, naczelnik Delegatury IPN w Radomiu, Kinga Bogusz, przewodnicząca Rady Miasta Radomia, Sebastian Równy, dyrektor Wydziału Kultury, Krzysztof Murawski, kierownik radomskiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, komendanci Straży Miejskiej i Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu oraz członkowie Stowarzyszenia Radomski Czerwiec’76.
O wystawie i tragicznej historii radomskich Żydów mówił dr Sebastian Piątkowski z Delegatury IPN w Radomiu, autor wystawy, wybitny regionalista, znawca stosunków Polsko-Żydowskich. - Spotykamy się w miejscu niezwykłym i w niezwykłym momencie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu ten plac, na którym stoimy, był podłogą radomskiej synagogi, głównego miejsca życia religijnego wyznawców judaizmu, którzy w Radomiu mieszkali. 17 sierpnia 1942 roku, równo 80 lat temu, o godzinie 11 pogoda była taka jak dziś. Ci, którzy przeżyli tę likwidację wspominają bardzo wysoką temperaturę, oślepiające słońce. Ale okoliczności były zupełnie inne. O tej godz. 11, 80 lat temu, na ul., Bóżniczej, Pereca (dziś ul. Podwalna), na tych wszystkich ulicach ciągnących się w stronę Starego Miasta, na tych uliczkach, które zostały zajęte po wojnie przez Radomski Szpital Specjalistyczny, tutaj leżały zwłoki mężczyzn, kobiet i dzieci, zamordowanych w czasie pierwszego etapu akcji likwidacyjnej. W domach, które tu kiedy stały, leżały ciała osób, które z różnych powodów nie wyszły na plac zbiorczy. Zostali zastrzeleni w swoich mieszkaniach - mówił S. Piątkowski.
Żydzi zostali zgromadzeni w nocy z 16 na 17 sierpnia 1942 roku w Rynku, następnej zaś na ulicy Wałowej. 17 i 18 sierpnia 1942 roku życie straciło w Radomiu około 1000 Żydów - chorych, starców, dzieci, którzy zostali pochowani w ogrodach Pentza przy ul. Limanowskiego oraz na Glinicach przy ul. Białej. Pozostałych przy życiu koło 20 000 Żydów załadowano do wagonów towarowych po 120, 140, 160 osób w jednym towarowym wagonie, w upale, bez wody z obrażeniami fizycznymi i psychicznymi. - Ze względu na pożar lasów przy trasie kolejowej pociąg z radomskiego getta jechał do Treblinki aż trzy dni. Kiedy na stacji kolejowej w Siedlcach otworzono drzwi wagonów wydobyto z nich ponad 1000 zwłok ludzi, którzy zmarli w czasie tej podróży - przypominał autor wystawy. - Te tragiczne wydarzenia, które były w Radomiu stanowiły tylko element pewnego daleko idącego procesu, który ogarnął całe Generalne Gubernatorstwo. O tym jest właśnie ta wystawa. Pokazuje ona historię Żydów radomskich na tle tego, co działo się w Generalnym Gubernatorstwie. Całą tę machinę unicestwienia ludzi uznanych przez nazistów za zbędnych, niepotrzebnych. Jesteśmy zobowiązani, żeby o tym pamiętać mimo upływu kolejnych lat - podkreślił S. Piątkowski.
16, 17, 18 sierpnia 1942 roku Radom zmienił się radykalnie i jakiś etap historii tego miasta został zamknięty. Pozostały jedynie ślady - cmentarz przy ul. Kozienickiej, synagoga, która została wyburzona w kilka lat po zakończeniu wojny, a śladem po niej są podpory filarów i pomnik. Pomnik został odsłonięty w 8. rocznice likwidacji radomskiego getta 17 sierpnia 1950 roku. Został zbudowany z gruzów radomskiej synagogi.
Przed wojną Żydzi stanowili 30 proc. mieszkańców Radomia.
Uroczystości zakończyły się złożeniem przez delegacje wiązanek kwiatów pod pomnikiem upamiętniającym Żydów, pomordowanych przez Niemców podczas II wojny światowej.