Zwyczajem poprzednich lat klerycka wspólnota Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu z zarządem spotkała się na modlitwie, która miała miejsce na miejscowym cmentarzu rzymskokatolickim.
Ponownie w modlitwie wypominek odczytano imiona i nazwiska duchownych, którzy zmarli od 1992 roku, czyli od początku powstania diecezji radomskiej. Ta lista z roku na rok wydłuża się. Rok temu było to 260 duchownych. W tym roku jest ich 280. - Mam do odczytania 7 stron imion i nazwisk. W sumie niemal 300 duchownych, biskupów, księży oraz alumnów - mówi dk Bartosz Fijałkowski, dziekan radomskiego alumnatu. - To nasze doroczne spotkanie jest przede wszystkim wyrazem pamięci o tych, którzy byli przed nami, jako tymi, którzy przygotowują się do kapłaństwa. I nie jest tak, że jesteśmy zobowiązani, ale chcemy pamiętać o tych, którzy przekazali nam wiarę i udzielali sakramentów. I to nasze doroczne spotkanie tutaj, przy grobie biskupów radomskich i kolejnych grobach księży i alumnów, jest wyrazem pamięci o tych, za których modlimy się, aby dostąpili łaski życia wiecznego - dodaje diakon Bartosz.
Modlitwie przy kaplicy, gdzie znajdują się groby biskupów Edwarda Materskiego, Stefana Siczka i zmarłego w marcu tego roku bp. Adama Odzimka, przewodniczył wicerektor ks. Jacek Mizak. – Gromadzi nas wiara w dogmat obcowania świętych: wiary w to, że Kościół to wspólnota pielgrzymujących jeszcze tu na ziemi, ale też wspólnota tych, którzy oczyszczają się w czyśćcu i tych, którzy radują się już pełnią życia w chwale nieba. Wierzymy w to gorąco i nasza dzisiejsza modlitewna obecność w tym miejscu jest wyrazem tej naszej wiary - mówił wicerektor. Ks. Mizak był sekretarzem dwóch zmarłych ordynariuszy, bp. Jana Chrapka i bp. Zygmunta Zimowskiego, pochowanych w radomskiej katedrze. Patrzył na ich życie, posługę i zaangażowanie. Nic nie zapowiadało krótkości ich życia, a stało się inaczej. - Miałem wrażenie, że bp Jan jakby się spieszył, jakby przeczuwał, że otrzymał niewiele czasu, stąd pracował z takim zaangażowaniem. Podobnie bp Zygmunt, oddany, pracowity i tak po ludzku zdrowy. A przecież przyszła wyniszczająca choroba. Przykłady ich życia zachęcają nas do tego, abyśmy maksymalnie wykorzystali każdą godzinę naszego życia, jaką Pan Bóg nam daje. Myślę, że ta refleksja powinna nam dziś szczególnie towarzyszyć, abyśmy nie marnowali czasu, jaki od Boga otrzymaliśmy. Bo nikt z nas nie wie, ile tego czasu otrzymał. I ta intencja, oprócz naszej modlitwy za zmarłych, niech nam towarzyszy - powiedział ks. Mizak.
Klerycka brać z zarządem przeszła z kaplicy grobowej biskupów, by modlić się przy mogiłach duchownych. Obok kaplicy biskupów znajduje się mogiła ks. prał. Edwarda Poniewierskiego, ojca duchownego i wykładowcy seminarium, proboszcza parafii katedralnej oraz kanclerza kurii biskupiej. W jej sąsiedztwie jest grób ks. inf. Jerzego Banaśkiewicza, proboszcza parafii św. Teresy i wykładowcy w seminarium.
Stamtąd seminaryjna wspólnota przeszła przed grób alumna Roberta Wasilewskiego, który zginął w 2000 roku w tragicznym wypadku samochodowym. Klerycy modlili się również przy grobie dk. Karola Dobrasiewicza. On także, niespełna rok temu, zginął w wypadku samochodowym.
Tradycją poprzednich lat klerycy modlili się przy grobie bp. Pawła Kubickiego, radomianina z pochodzenia, sufragana sandomierskiego, który zmarł w 1944 roku. Biskup Kubicki szczególną troską otaczał obecną część diecezji sandomierskiej, która jest dziś diecezją radomską. Tutaj dokonał dedykacji wielu świątyń, odbudowanych po zniszczeniach I wojny światowej oraz tych zbudowanych w tamtym czasie. Zgodnie ze swoją wolą, został pochowany obok swej matki na radomskim cmentarzu.
Po nawiedzeniu grobów i modlitwy z uzyskaniem odpustu za zmarłych alumni spotkali się na Mszy św., sprawowanej za zmarłych duchownych w seminaryjnej kaplicy. Modlitwie przewodniczył ks. Marek Adamczyk, rektor seminarium.
- Dzisiaj, gdy modlimy się za księży, których nazwiska usłyszeliście, a większość z was tych księży nie znało, to modlimy się za tych, którzy budowali naszą wiarę. Bardzo często nie słyszeliśmy ich słów, ale być może jest tak, że niektórzy z tych księży wychowali księży, którzy byli naszymi wychowawcami, a którzy będą waszymi proboszczami. I w tej logice, takiej sztafecie wiary trzeba Panu Bogu za to dziękować. Prośmy Pana Boga o to, żebyśmy potrafili swoje życie przeżywać w takiej ciekawej pokorze, otwarci a to, co nam przynieśli nasi poprzednicy, i co nam przynoszą również ci, których dzisiaj spotykamy - powiedział rektor seminarium.