Wspólnota liczy około 3 tys. osób, które regularnie modlą się za odbywających studia i formację do kapłaństwa.
Mszy św. w kaplicy seminaryjnej przewodniczył i homilię wygłosił bp Marek Solarczyk. A w Eucharystii z seminaryjną wspólnota wzięli udział członkowie rodzin, przyjaciele, znajomi, członkowie Towarzystwa Przyjaciół WSD w Radomiu, którzy swoją modlitwą wspierają alumnów w powołaniu.
- To bardzo ważne, że znajdujemy się w tym miejscu, kaplicy seminaryjnej. Św. Paweł w Liście do Kolosan napisał, że nasze życie jest ukryte w Chrystusie, w Bogu. To znaczy, że każdy z nas ma taki wymiar życia ukrytego, który jest tajemnicą człowieka i Pana Boga. I jest taka podwójna struktura w naszym życiu, że coś widać, a coś jest tajemnicą. I w naszym życiu seminaryjnym też widać pewne rzeczy: widać młodych mężczyzn, którzy idą w sutannach. Ale jest też życie ukryte, ale to życie ukryte. To ono realizuje się tutaj przede wszystkim w kaplicy. I to życie jest ukryte w sercach alumnów - powiedział ks. Marek Adamczyk, rektor seminarium.
W homilii bp Marek, wspominając dzień, w którym poinformował rodziców o swoim zamiarze wstąpienia do seminarium, podkreślił, jak ważne są wówczas modlitwa i wsparcie najbliższych.
- To jest ten wyjątkowy czas, który dzisiaj chcemy przeżyć, dziękując za waszą troskę, za wasze oddanie, za waszą miłość, za waszą wiarę. Słowa tego nie wyrażą - mówił członkom towarzystwa ordynariusz radomski.
- Towarzystwo Przyjaciół WSD powstało po to, by towarzyszyć klerykom w procesie rozeznawania powołania i towarzyszyć modlitwą. Powstało po ty, by dawać też takie poczucie, że oni są potrzebni, że są ludzie, którzy czekają na księży - mówi ks. Karol Kowalczyk, moderator towarzystwa, które zostało utworzone w 1999 r. przez bp. Jana Chrapka.
Każdy członek towarzystwa otrzymuje pod duchową, modlitewną opiekę konkretnego alumna. - Nie podaje się konkretnych imion i nazwisk alumnów. Także klerycy nie znają personaliów osób modlących się za nich. Dopiero przed święceniami kapłańskimi diakoni otrzymują listę osób modlących się za nich, by mogli już osobiście i oficjalnie podziękować im za wsparcie duchowe - dodaje moderator.