Siostry Służki NMP Niepokalanej wskazują na objawienia w Gietrzewałdzie jako na źródło ich powstania.
Zakonnice z bezhabitowego zgromadzenia odwiedzają parafie, by opowiadać o swym zgromadzeniu, jego powstaniu i aktualnych zadaniach. - Odwiedziny parafii zaczęłyśmy jeszcze przed pandemią. Wracamy teraz z tą aktywnością, promującą nasze zgromadzenie. Odwiedzamy parafie, gdzie pracujemy, a zapraszają nas także księża proboszczowie, którzy dowiedzieli się o takiej aktywności naszego zgromadzenia, gdzie nas nie ma - mówi s. Małgorzata Kobylarz.
- Początek naszego zgromadzenia to działalność bł. Honorata Koźmińskiego w XIX w. Gdy carskie władze, po upadku powstania styczniowego, za pomoc walczącym ze strony zakonów, zakazały aktywności zgromadzeń, on powołał do życia kilkanaście zgromadzeń, mając za główne narzędzie konfesjonał. Kobiety, które organizowały się w nowe zgromadzenia zakonne, nie mogły się ujawniać, stąd nie miały habitów. I tak jest po dziś dzień. Jesteśmy ich kontynuatorkami, siostrami zakonnymi bez habitów - wyjaśnia.
Gdy o. Honorat tworzył to zgromadzenie, działy się maryjne objawienia w Gietrzwałdzie. Maryja zapowiadała wielkie zwycięstwo Jej polskiej armii i odrodzenie polskiej niepodległości. - Było też coś dla nas ważnego. O. Honorat poprosił dziewczęta, które tam na Warmii i Mazurach rozmawiały z Matką Bożą, gdzie dominował język niemiecki, a ona mówiła po polsku, by powiedziała, czy tworzenie takich ukrytych zgromadzeń ma sens. Odpowiedź była pozytywna. Jesteśmy więc, i działamy na polu ewangelizacji od szeregu lat - mówi s. Kobylarz.
- Ucieszyłyśmy się, gdy zobaczyłyśmy i usłyszałyśmy s. Małgorzatę, naszą oazową modelatorkę. Dziękujemy za jej świadectwo i opowiadanie o początkach zgromadzenia, które potwierdziła sama Matka Boża - mówią opoczyńskie oazowiczki, należące do parafialnej scholi.