Tytuł magistra teologii uzyskało sześciu diakonów Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
Jest on niezbędny do nauczania religii w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich. Otrzymuje się go po napisaniu i obronie pracy, a wcześniej – po ukończeniu jednolitych studiów magisterskich.
– Chodzi tutaj o pewne rozróżnienie. Na wielu kierunkach studiów pierwszym szczeblem jest licencjat. Na teologii jest nieco inaczej. Najpierw są jednolite pięcioletnie studia, które wieńczy magisterium, a licencjat jest kolejnym, dalszym etapem prowadzącym do doktoratu – wyjaśnia dk. Bartosz Fijałkowski, dziekan radomskiego rocznika broniących prace magisterskie. Klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu są studentami Wydziału Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. Indeksy tej uczelni otrzymują w dniu inauguracji, gdy rozpoczynają pierwszy rok studiów i przygotowania do kapłaństwa. Po sześciu latach formacji przychodzi dzień obron prac magisterskich. – Macierzysta uczelnia organizuje to zawsze w Lublinie. To dobra okazja, by studenci, którzy zgłębiali filozofię i teologię w Radomiu, na zakończenie stawili się w sercu uniwersytetu, w siedzibie Wydziału Teologii, na 8. piętrze gmachu uczelni – mówi ks. Marek Adamczyk, rektor radomskiego seminarium, który zasiadł w komisji egzaminacyjnej. – Teologia to wiele szczegółowych dziedzin. A my, alumni i studenci, mamy tę okazję, by na III roku studiów dokonać szczegółowego i indywidualnego wyboru. Klerycy mogą wtedy odwiedzać różne seminaria prowadzone przez wykładowców, a na początku IV roku dokonują ostatecznych wyborów. Są podyktowane pasją i indywidualnymi zainteresowaniami. A potem, już na konkretnym seminarium, zaczyna się pod opieką promotorów praca nad rozprawą magisterską. Obrona to sfinalizowanie dzieła, które nazwałbym przygodą na zakończenie studiów. Na moim roku wybraliśmy teologię moralną, teologię dogmatyczną, patrologię, Pismo św. i katechetykę – mówi dk. Fijałkowski.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się