"Miejsce, rola i znaczenie rodziny w nieegalitarnym świecie" to tytuł konferencji, która 15 listopada odbyła się w Akademii Handlowej Nauk Stosowanych w Radomiu. Zorganizowała ją Caritas Diecezji Radomskiej.
Jak podkreśla Elżbieta Stolarczyk, dyrektor Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego CDR, celem konferencji było przybliżenie tematyki rodzinnej wszystkim tym, którzy są zainteresowani rodziną, jej założeniem i wzmacnianiem oraz poszerzaniem własnych kompetencji i umiejętności. - Zorganizowaliśmy konferencję o takiej tematyce, ponieważ rodzina jest podstawową komórką społeczną, najważniejszą instytucją. Każda nasza płaszczyzna rozwojowa, życiowa odnosi się w konsekwencji do rodziny. To jest fundament - mówi E. Stolarczyk.
Konferencję otworzyli ks. Damian Drabikowski, dyrektor Caritas Diecezji Radomskiej, i rektor prof. AHNS dr Milena Matuszewska-Birkowska.
Ks. dr Marek Adamczyk, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu, wygłosił wykład "Niezmienna miłość w zmiennym świecie. Społeczne i kulturowe uwarunkowania trwałości więzi małżeńskiej w czasach płynnej nowoczesności". Podkreślił, że przemiany kulturowe określane przez Zygmunta Baumana jako płynna nowoczesność wytwarzają takie warunki, które nie sprzyjają budowaniu wiernej, stabilnej, trwałej więzi małżeńskiej. - Wszystko staje się ulotne, krótkotrwałe. Życie społeczne staje się pozbawione zasad, jakichś reguł, kodów, które to życie regulują. A w takich warunkach bardzo trudno o motywacje do budowania małżeństwa, które jest trwałe, nierozerwalne, oparte również na jakimś wyrzeczeniu się, na jakiejś ofierze - mówił ks. Adamczyk.
W czasie wykładu, odwołując się do tych wezwań, które są stworzone przez płynną nowoczesność, ks. Adamczyk zaproponował praktyczne rozwiązania, jak w takim kontekście społecznym, kulturowym dbać o trwałość w małżeństwie: - Jednym z nich jest bardzo systematyczna troska o bycie ze sobą małżonków, o komunikację, o poświęcenie sobie czasu. To może się wydawać banalne, a warunki ekonomiczne, społeczne sprawiają, że funkcjonujemy trochę obok siebie, a jednocześnie cywilizacja wytwarza bardzo dużą potrzebę na czułość, na zauważenie, na akceptację i w związku z tym jest tak, że jeżeli nie da się tego zaspokoić w relacji małżeńskiej, bo nie ma na to czasu, bo jest pośpiech, to pojawiają się różnego rodzaju deficyty. Więc jakimś rozwiązaniem jest dialog małżeński, wpisywanie bycia ze sobą w rodzinny grafik.
O tym, na ile rodzina chrześcijańska w obecnych czasach ma rację bytu, mówił ks. Drabikowski. - Ona ma rację bytu w dzisiejszym świecie, ponieważ "ciągnie" za sobą wartości, które są nadrzędne. Ktoś będzie mówił o prawie naturalnym czy prawie Bożym. To jest jedno i to samo, a rodzina chrześcijańska właśnie te wartości reprezentuje. Prawdziwe rodziny chrześcijańskie, które oparte są na podwalinach związanych z miłością, miłosierdziem, szacunkiem, z byciem dla drugiej osoby, mają rację bytu i to jest siła chrześcijaństwa - mówi ks. Drabikowski.
Jedną z prelegentek była dr Dominka Zarosińska z Uczelni Korczaka. - Z prof. Jackiem Śliwakiem z KUL prowadziliśmy badania, których celem było zweryfikowanie, czy są powiązania między relacjami, które występują między małżonkami a religijnością. Postawiliśmy cztery hipotezy. Trzy z nich się potwierdziły. W naszych badaniach okazało się, że relacje małżeńskie wiążą się z relacjami przeżywanymi w stosunku do Boga. Powiązania w relacji w małżeństwie wiążą się z intensywnością postawy religijnej. Te relacje są zróżnicowane w grupie kobiet i mężczyzn. Jeśli chodzi o hipotezę, która nie została potwierdzona, dotyczyła powiązania relacji między kobietą a mężczyzną w relacji małżeńskiej z intensywnością postawy religijnej względem Boga. Tutaj okazało się, że kobiety i mężczyźni nie różnią się między sobą - mówi D. Jarosińska.
Pokłosiem konferencji jest publikacja naukowa "Miejsce, rola i znaczenie rodziny w nieegalitarnym świecie". Zebrane w niej zostały materiały przedstawione na konferencji, ale jest też kilka raportów.