Pod hasłem: "Szalom. Pokój - Dar Boga" odbył się 17 stycznia XXVII Dzień Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce.
Przed południem na szydłowieckim kirkucie (cmentarz żydowski jeden z największych zachowanych w Polsce) celebrowane było nabożeństwo, któremu przewodniczył biskup radomski Marek Solarczyk oraz Naczelny Rabin Rzeczypospolitej Polskiej Michael Schudrich.
Bp Solarczyk tuż po nabożeństwie podziękował tym wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania Dnia Judaizmu w Szydłowcu. - To miasto niesie przeogromne dziedzictwo kultury, tradycji i wiary społeczności żydowskiej. Miejsce to łączyło i ubogacało każdą społeczność, zarówno chrześcijan jak i Żydów – przypomniał bp Solarczyk.
Naczelny Rabin Rzeczypospolitej Polskiej Michael Schudrich dodał w rozmowie z mediami, że takie dni przyczyniają się do poprawy stosunków między chrześcijanami i Żydami. - Dzisiaj mamy szansę odbudowywać wzajemne relacje. Ten proces rozpoczął się po 1989 roku, kiedy upadł komunizm. Dialog jest prowadzony praktycznie każdego dnia. Tu chodzi o to, abyśmy wzajemnie się poznawali – mówił Michael Schudrich.
Do Szydłowca przyjechał także kardynał Grzegorz Ryś, Przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem przy Konferencji Episkopatu Polski. Mówił, że takie spotkania wyzwalają nas z rozmaitych stereotypów, uproszczonych osądów, poglądów czy przekonań. Dodał, że Dzień Judaizmu jest po to, abyśmy wzajemnie poznawali się, abyśmy byli bliżej siebie. - Spotkania są ważniejsze niż dokumenty. Dzień ten jest zachętą do wspólnych działań w wielu obszarach – przekonywał kard. Ryś.
Historię szydłowieckiego kirkutu przypomniała miejscowa społeczniczka Sława Lorenc – Hanusz. Mówiła, że na cmentarzu znajduje się ponad 3100 macew, zaś w jego części znajdują się pochówki z końca XIX i początku XX wieku. - Większość macew została zgromadzona w jednym miejscu, które stanowią lapidarium. Zostały przeniesione z innego miejsca. Nie ma identycznej macewy, każda z nich czymś się różni od innych. Macewy są zachowane w bardzo dobrym stanie. W czasie wojny cmentarz żydowski był miejscem wielu egzekucji, zarówno z udziałem Polaków - mówiła Sława Lorenc – Hanusz.
Po nabożeństwie odbył się panel dyskusyjny „Pokój jako dar od Boga”. Miejscem wydarzenia był zamek - dawna gotycko-renesansowa rezydencja rodu Szydłowieckich i Radziwiłłów oraz księżnej Anny Sapieżyny, wybudowana w drugiej połowie XV-wieku.
Spotkanie poprowadził prof. Jan Grosfeld, były wykładowca UKSW, który zwrócił uwagę, że w tym roku towarzyszy nam pokój, zwłaszcza ten, którego człowiek sam sobie nie może wypracować. - Raz jest pokój, raz jest wojna. Kościół zawsze mówi, że wojna jest złem. Zastanawiamy się, czym jest właśnie ten pokój. Ten pokój może dać tylko Bóg. Ten dar musimy nieść najpierw w swoim sercu – mówił profesor Grosfeld.
Również Icchak Rapoport - Rabin Żydowskiej Gminy Wyznaniowej w Warszawie przekonywał, że wciąż trzeba mówić o pokoju. - Spotykając się, o wielu rzeczach mamy różne poglądy, ale właśnie ten szalom polega na tym, że potrafimy jako chrześcijanie i Żydzi, szanować nasze różnice i czuć się jako dzieci Boga - powiedział Icchak Rapoport.
Natomiast ks. Grzegorz Michalczyk - wiceprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, członek Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem przy Konferencji Episkopatu Polski, podkreślił, że pokój jest darem Boga. - Z chrześcijańskiej perspektywy ważne jest, abyśmy wiedzieli co o pokoju mówi Chrystus i w jaki sposób to czyni. Poruszające są Jego słowa, że On przynosi pokój i On daje pokój inaczej niż to czyni świat. Dzisiaj wszyscy mówią, że potrzebny jest pokój, ale o jaki pokój chodzi? Co znaczy dzisiaj wprowadzać pokój? Bo to nie tylko brak wojny, to coś o wiele więcej – podkreślał ks. Grzegorz Michalczyk.
Głos zabrał również Yacov Livne, ambasador Izraela. W czasie swojego wystąpienia zauważył, że społeczność żydowska nie ma zbyt wielu zachowanych dokumentów, czy świadectw ale ma wspomnienia. - Dla mnie to wielki zaszczyt, że mogę przebywać w Szydłowcu, gdzie przed wojną większość stanowili mieszkańcy pochodzenia żydowskiego - mówił Yacov Livne.
Dalsza część obchodów odbyła się w kościele św. Jana Chrzciciela w Radomiu. - Wojna jest następstwem strachu. Dlatego, aby być ludźmi pokoju, potrzebujemy od Boga daru męstwa – mówił kard. Grzegorz Ryś w czasie nabożeństwa Słowa Bożego. W modlitwie udział wzięli także biskupi Marek Solarczyk i Piotr Turzyński.
Kard. Grzegorz Ryś nawiązał do przeżywanego Dnia Judaizmu w Kościele katolickim. Podkreślił, że to dzień poświęcony pokojowi. Przypomniał, że obecnie na świecie trwa 60 różnych konfliktów zbrojnych. Pytał też, czy jest coś straszniejszego od wojny? - Fałszywe rozumienie pokoju. Dzisiaj mówimy pokój, pokój a pokoju nie ma. Pokojem nazywamy katastrofę, czyli przekonanie, że pokój osiąga się siłą. Jak długo potrwa wymuszony bronią rozejm? Fałszywe pokazywanie dróg do pokoju jest większym niebezpieczeństwem niż sama wojna. Tak mówi Jeremiasz, to jest jego przesłanie, które wymaga refleksji z naszej strony – podkreślił kard. Ryś.
W dalszej części swojego wystąpienia przywołał słowa Jezusa Chrystusa, że "pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka". - To są piękne słowa. Chrystus identyfikuje źródło niepokoju, tym źródłem jest serce przerażone, serce, które się lęka. Wojna jest następstwem strachu. Dlatego, aby być ludźmi pokoju potrzebujemy od Boga daru męstwa. Dar ten jest jedną z wielu twarzy miłości, który jest w stanie przełamać strach i szerzyć pokój. Nie wchodzimy w dialog z ludźmi, których się boimy. Nie rozmawiamy, lecz atakujemy, bo nie potrafimy przełamać strachu w sobie. Nie potrafimy poddać się Bogu, aby opanował nasze wzburzenie i nasz lęk, dlatego są między nami wojny i nie ma pokoju. Pokój bierze się z męstwa, będącego darem Ducha Świętego – zakończył kard. Grzegorz Ryś.
Szersza relacja w numerze 4., który ukaże się 28 stycznia 2024 r.