O potrzebie stałej formacji kapłanów mówił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski, który uczestniczył w pielgrzymce kapłanów do sanktuarium Matki Bożej Ostrobramskiej w Skarżysku-Kamiennej. Mszy Świętej w miejscowej bazylice przewodniczył biskup radomski Marek Solarczyk.
Pielgrzymka odbyła się 23 maja w święto Jezusa Chrystusa, Najwyższego i Wiecznego Kapłana. Był to jednocześnie dzień dziękczynienia za sakrament kapłaństwa oraz modlitwy kapłanów za kapłanów.
– Jesteśmy tu dzisiaj, aby zawierzyć siebie Bogu. Jest to czas niezwykłej łaski dla nas, kapłanów – mówił biskup Solarczyk. Przypomniał, że w tym roku przypada 100. rocznica święceń kapłańskich sługi Bożego biskupa Piotra Gołębiowskiego i bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. Dlatego celem tych obchodów będzie umacnianie kapłańskiego powołania, aby przynosiło jak najlepsze owoce dla Kościoła radomskiego.
W homilii bp Przybylski zwrócił uwagę, że dzisiejsze święto ma nam przypominać, że „kapłaństwo nie jest moje, lecz najwyższą formą jest Chrystus”. – A w jakiej formie jest nasze kapłaństwo? Istotą naszej drogi jest formacja. To nie tylko sprawa okresu seminarium duchownego, lecz czas kapłańskiej drogi. Ciągle musimy być w formie, czyli ciągle się formować. Istnieje konieczność stałej formacji kapłanów. Nasze kapłaństwo rozejdzie się, kiedy będziemy realizować się w rytmie naszych słów. Nie zapominajmy, że mamy się realizować według słowa Bożego – mówił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej.
Przed liturgią bp Przybylski wygłosił konferencję dla uczestników pielgrzymki. Zachęcał kapłanów, aby uświadomili sobie, że „nie są pasterzami stacjonarnymi, że nie byli i nigdy nie będą powołani do jakiejś stabilizacji, lecz by mieli świadomość, że są w drodze, jak uczniowie z Emaus". – Jak nie pójdziemy drogą, to zostaniemy zawsze w tym samym miejscu. Inni pójdą, świat będzie szedł jakąś drogą, a my, księża, zostaniemy w miejscu i będziemy się dziwili, że ktoś nas zostawił, albo ktoś nas wyprzedził, albo ktoś nas ominął – zauważył bp Przybylski.
Dalej mówił, że papież Franciszek oczekuje od księży jakiegoś ruchu, działania, żeby nie przespali drogi. – Dlatego musimy patrzeć, co się zmienia na tej drodze. Dzisiaj psychologowie mówią, że dawniej pokolenia mentalnie zmieniały się co 20 lat, dzisiaj młodzież zmienia się prawie co 5 lat, i jeśli my nie będziemy tej drogi obserwować, tylko będziemy mieli pretensje, że nie są tacy jak dawniej, to będziemy pasterzami, którzy mogą zgubić owce. Dlatego mamy się orientować w tej drodze Kościoła, i we własnej drodze kapłańskiej, bo każdy z nas jest na etapie jakiejś drogi. Dzisiaj warto odpowiedzieć sobie na pytanie, na jakim etapie mojej kapłańskiej drogi jestem – mówił biskup.
Przy okazji zachęcił uczestników pielgrzymki do wielkiej mobilizacji duchowej z okazji zbliżającego się wielkiego jubileuszu dwutysiąclecia naszego odkupienia, który będziemy przeżywać w 2033 roku. – To będzie rocznica śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. To będzie 2 tys. lat od ustanowienia kapłaństwa i Eucharystii. To będzie 2 tys. lat od inauguracji Kościoła, w którym jesteśmy. Skoro papież mówi, abyśmy podążali tą drogą, to wejdźmy na nią i nie zlekceważmy tego czasu świętego – zachęcił bp Przybylski.
Na koniec zachęcał kapłanów, aby przyjrzeli się swojej drodze powołania, czy nie jest drogą pewnego wypalenia, drogą kapłaństwa, które pikuje w dół. – Czasem widać w naszych kazaniach pewne rozczarowanie w podejściu do duszpasterstwa. Jesteśmy jak uczniowie z Emaus, którzy idą i wciąż mówią, że tyle się spodziewali po tym Kościele, parafiach, ludziach a tu następuje pikowanie w dół. W tych trudnych chwilach pamiętajcie, że obok nas jest zawsze Chrystus! Miejcie świadomość, że jest On wśród nas! Jeśli mamy mówić o pewnych kryzysach to rozmawiajmy, ale nie bez światła Jego słowa, bo inaczej będziemy świadkami depresji. Mamy być świadkami zmartwychwstania! Zacznijmy od modlitwy przed Najświętszym Sakramentem – zakończył bp A. Przybylski.
W spotkaniu uczestniczył m.in. ks. Marek Kucharski, proboszcz parafii św. Zygmunta w Szydłowcu. Przyznał, że takie spotkania umacniają duszpasterzy w powołaniu. – Obserwujemy dzisiaj kryzys wspólnoty i jestem pewien, że każde takie wydarzenie jest zawiązaniem relacji – powiedział ks. Kucharski. Podobnego zdania był też ks. Zdzisław Bochniak, proboszcz parafii Opatrzności Bożej w Radomiu. Przyznał, że spotkanie kapłanów i jego wymiar modlitewny, to wszystko powoduje, że duszpasterze chcą się umocnić w Chrystusowym powołaniu. Natomiast ks. Bernard Kasprzycki, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Radomiu powiedział, że jednym z piękniejszych chwil w czasie dzisiejszej uroczystości jest spotkanie kapłańskie u Matki kapłanów. – To okazja, aby porozmawiać i wzmocnić się duchowo, aby nasze kapłaństwo było bardziej uświęcane przez naszą posługę – powiedział ks. Kasprzycki.
(obraz) |