W diecezji radomskiej blisko 90 proc. uczniów uczęszcza na lekcje religii. Każdy może wyrazić swoją opinię na temat przygotowywanych przez MEN zmian dotyczących szkolnych lekcji religii.
Ksiądz Mariusz Chamerski, pełniący obowiązki dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezji Radomskiej, uczestniczył w spotkaniu dyrektorów wydziałów katechetycznych, podczas którego wydali oni oświadczenie, w którym wyrazili sprzeciw wobec działań Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczących szkolnych lekcji religii.
- Spotkanie nie mogło mieć innego tematu niż "Katecheza i jej przyszłość w szkole ". Dzięki obecności bp. Wojciecha Osiala, przewodniczącego Komisji Wychowania Katolickiego KEP, i członków Komisji Wychowania przy KEP, którzy są członkami zespołu powołanego przez episkopat do rozmów z ministerstwem edukacji narodowej, poznaliśmy założenia zmian, które są proponowane przez ministerstwo. Przez kilka dni naszego spotkania wciąż słyszeliśmy, że pojawia się zagrożenie nietolerancji wobec uczniów, którzy uczęszczają na lekcje religii, i zagrożenie segregacji wobec nauczycieli religii - mówi ks. Chamerski.
Jak informuje ks. Chamerski, formą nierówności i niesprawiedliwego traktowania uczniów i nauczycieli religii jest wprowadzana przez ministerstwo możliwość zwiększania grup poprzez łączenie uczniów z różnych klas i poziomów edukacyjnych: do 25 osób w klasach I-III oraz do 30 osób w klasach IV-VIII szkół podstawowych i w szkołach ponadpodstawowych. Ministerstwo podjęło decyzję, że ocena z religii nie będzie wliczana do średniej ocen i zapowiada umieszczanie lekcji religii na początku lub na końcu zajęć. - Wielu dyrektorów szkół, z którymi rozmawiam w ostatnim czasie, podkreśla, że jest to wręcz niewykonalne. Po drugie, tworzenie tak dużych i zróżnicowanych wiekowo grup utrudnia prowadzenie zajęć. Trudno wyobrazić sobie ucznia z kl. IV w jednej ławce z uczniem z kl. VIII. Oni mają inne spojrzenie na świat, inne problemy - mówi ks. Chamerski.
Każdy z nas może wyrazić swoją opinię na temat przygotowywanych zmian przez MEN. W maju trwają konsultacje społeczne. - Najprostszym sposobem, o którym ekspert ministerstwa wspominał na naszym spotkaniu, jest przesłanie zapytania drogą mailową do MEN czy wyrażenia sprzeciwu wobec planowanych zmian. Jest to istotna kwestia, ponieważ nie wystarczy sam sprzeciw nauczycieli religii, potrzebny jest sprzeciw rodziców, którzy mają prawo do wychowania swoich dzieci w duchu wartości chrześcijańskich. Gorąco zachęcam i proszę, by napisać takiego maila do ministerstwa na adres: kancelaria@men.gov.pl - apeluje ks. Chamerski.
Monika Drążyk, doradca metodyczny w zakresie religii w radomskim MSCDN i katechetka w II LO im. Marii Konopnickiej w Radomiu, mówi, że w szkole, w której pracuje, na lekcje religii uczęszcza prawie 90 proc. młodzieży, podobnie jest w diecezji radomskiej. - Oczywistą rzeczą jest to, że uczestnictwo w lekcjach religii dzieci i młodzieży jest zróżnicowane w zależności od miejsca, okoliczności, pewnych uwarunkowań, ale mówimy o dużej grupie dzieci i młodzieży, ich rodzicach, którzy mają podstawowe prawo do tego, żeby dzieci były wychowywane w tym duchu i żeby korzystały ze szkolnych lekcji religii - zaznacza M. Drążyk
Podkreśla również, że jako nauczyciele religii są zatrudnieni na takich samych zasadach, jak nauczyciele wszystkich innych przedmiotów, wypełniają takie same obowiązki.
- Nie tylko realizujemy podstawę programową, nie tylko mamy przekazać pewne treści, co jest bardzo ważne. Tak samo jak wszyscy nauczyciele mamy powierzoną odpowiedzialność za dzieci i młodzież. Opiekujemy się nimi w czasie dyżurów, w czasie wyjść do kina, szkolnych wycieczek. Nauczyciele religii bardzo często inicjują różnego rodzaju wydarzenie w szkole, prowadzą szkolny klub wolontariatu, szeroko rozumianą działalność charytatywną, nie robiąc tutaj względu na osobę czy ktoś jest wierzący czy nie. To są zadania, które nam są powierzone do realizacji tak, jak każdemu innemu nauczycielowi. Mamy takie same prawa, które wynikają z Karty Nauczyciela, a propozycje Ministerstwa Edukacji Narodowej niestety uderzają w prawa dzieci i młodzieży, w prawa rodziców, ale również w prawa nas, jako nauczycieli religii - wyjaśnia M. Drążyk.