Parafia w Nowym Kazanowie od lat przyjmuje pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę. 3 lipca gościła konnych pielgrzymów.
Tydzień temu wyruszyła 25. Konna Pielgrzymka z Zarąb Kościelnych na Jasną Górę. - Wyruszyliśmy tydzień temu w środę z klasztoru pięknego jak tutaj, w Nowym Kazanowie, w Zarębach Kościelnych, który mamy po ojcach reformatach. Pielgrzymuje 19 osób na koniach, pozostali w zabezpieczeniu logistycznym. Pielgrzymka liczy 33 osoby. Pielgrzymujemy 11 dni. Zatrzymujemy się w parafiach, szkołach, wczoraj mieliśmy postój dzienny w Kolonii Sady w prywatnym ogrodzie - mówi ks. Andrzej Dmochowski, dowódca 25. Konnej Pielgrzymki z Zarąb Kościelnych na Jasną Górę. - Jestem synem ułana 10 Pułku Ułanów Litewskich i od dziecka kochałem konie - dodaje.
Pielgrzymi na postój dzienny 3 lipca zatrzymali się w Nowym Kazanowie przy klasztorze i kościele. Jak mówi ks. Dmochowski, najważniejsze po przybyciu jest złożenie meldunku gospodarzowi, czyli proboszczowi ks. Stanisławowi Rożejowi, i poproszenie o zakwaterowanie.
Podczas Mszy św. w kościele parafialnym modlili się za zmarłych, za ułanów, za poległych, za tych, którzy z nimi pielgrzymowali. - Nie żyje kilku starszych panów, którzy z nami jeździli. Jeden zaczął w wieku 77 lat i odbył z nami 9 pielgrzymek - opowiada ks. Dmochowski.
W drodze do Matki Bożej każdy pielgrzym niesie w sercu swoją intencję. - Moja jest przede wszystkim dziękczynna, bo trzeba Panu Bogu dziękować za każdy przeżyty dzień, za to, że mamy życzliwych ludzi, a jednocześnie ta pielgrzymka to jest hołd składany za tych, których częstokroć przemilczano czy ośmieszano. To jest nasza naczelna intencja, bo kawaleria stanowiła zaledwie 7 proc. uzbrojenia całej armii polskiej w 1939 roku. Wyśmiewano, że idą z końmi na lufy czołgów. To hołd dla nich i przypomnienie ich trudu. Ci chłopcy złotymi zgłoskami zapisali szlak kampanii wrześniowej, zasługują na to, żeby nie wymazać ich z historii. Oni na sztandarach mieli wizerunek Matki Bożej - wyjaśnia ks. Dmochowski.
Po Mszy św. był obiad. Parafianki przygotowały zupę kalafiorową i kotlety schabowe z ziemniakami, mizerią, pomidorami. Postój w parafii trwał ok. 5 godzin.
To byli pierwsi pielgrzymi, których ugościła parafia. W sierpniu zatrzymają się tu pielgrzymi z Wierzbicy, Łomży, Wyszkowa, Skrzyńska i pątnicy z Praskiej Pielgrzymki Rodzin. - Witamy ich zawsze bardzo serdecznie. Mamy klasztor, więc to miejsce sprzyja temu, żeby się zatrzymać, jest kościół, więc mogą się wieczorem pomodlić. Gość w dom, Bóg w dom - zawsze przyjmujemy pielgrzymów. Bardzo dziękuję wszystkim parafianom za zaangażowanie i pomoc - mówi ks. Rożej.
Parafianki przygotowały obiad. Parafia w Nowym Kazanowie