W intencji rychłej beatyfikacji ks. Romana Kotlarza modlili się wierni w kościele Matki Bożej Częstochowskiej w Pelagowie. Przez 15 lat proboszczem tej wspólnoty był niezłomny kapłan i męczennik czasów komunizmu. Po wydarzeniach 25 czerwca 1976 r. modlił się w miejscowym kościele wraz z wiernymi w intencji pobitych, aresztowanych i usuwanych z pracy robotników.
Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił biskup radomski Marek Solarczyk. - Można powiedzieć, że Bóg w swojej mądrości zbudował dom poprzez tego kapłana, sługę Bożego, poprzez jego życie, bliskich, jego człowieczeństwo. Zbudował ten dom, wyciosał te kolumny, pokazując jego piękno i wartość poprzez również jego wierność w posłudze kapłańskiej, ofiarność, gotowość, w tym wszystkim, a szczególnie w tym, co wyraziło się 25 czerwca 1976 roku. I to jest tajemnica każdej Eucharystii, szczególnie tego dnia, aby przyjąć zaproszenie - że chcemy być w tym domu, aby zasiąść przy tym stole - mówił biskup radomski.
W koncelebrze uczestniczył ks. Jan Łukasik, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Koniemłotach, rodzinnej parafii ks. Kotlarza. W uroczystości wzięli udział m.in. posłanka Agnieszka Górska, starosta radomski Waldemar Trelka oraz wójt gminy Kowala Wiesław Pachniewski.
- Jestem tu, albowiem od dłuższego czasu organizujemy spotkania poświęcone ks. Kotlarzowi. Mam tu na myśli Towarzystwo Patriotyczne im. ks. Kotlarza w Szydłowcu, które upamiętnia tę niezwykłą postać. Ta pamięć o nim niech trwa. Był wielkim obrońcą wolności i godności człowieka - mówiła pochodząca z Szydłowca posłanka Górska.
Do Pelagowa przyjechała Elżbieta Gajda, która przez 33 lata mieszkała w Stanach Zjednoczonych. Jej mąż był internowany w 1982 r. i oboje dostali bilet tylko w jedną stronę, bez możliwości powrotu do kraju. - Dlatego jestem tu dzisiaj, aby pamiętać o bohaterach tamtych dni. Jednym z nich był właśnie ks. Kotlarz. Gdyby dzisiaj żył, z pewnością byśmy usłyszeli od niego, że wolność nie jest nam ofiarowana raz na zawsze, i abyśmy zawsze byli jedno - powiedziała E. Gajda.
Z kolei z Kielc przyjechał Mariusz Mąkosa. - Ksiądz Kotlarz był człowiekiem, który poświęcił się dla Polski. Głosił prawdę, dlatego został pobity. Był wielkim patriotą. Wciąż musimy walczyć o Polskę - mówił uczestnik niedzielnej uroczystości.
Ksiądz Kotlarz jest jednym z bohaterów protestu robotniczego w czerwcu 1976 roku. Do dziś pozostaje w pamięci wielu osób symbolem walki robotników o wolność i godność ludzkiego życia. W kazaniach domagał się szacunku dla człowieka i jego pracy, piętnował kłamstwo i brak sprawiedliwości w PRL. Wzywany na przesłuchania przechodził "ścieżki zdrowia", kilkakrotnie w okrutny sposób został pobity do nieprzytomności przez "nieznanych sprawców". Zmarł 18 sierpnia 1976 roku. Miał 47 lat.