Podczas Mszy Świętej sprawowanej 11 listopada w intencji ojczyzny do kościoła Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Pionkach zostały wprowadzone relikwie św. Andrzeja Boboli.
Eucharystii przewodniczył ks. Daniel Reguła, który prowadził w roku jubileuszowym 40-lecia parafii misje parafialne. - Jak to dobrze, że dzisiaj w rocznicę odzyskania niepodległości w naszej parafii przyjęliśmy relikwie wielkiego świętego Andrzeja Boboli, człowieka, który swoim życiem, swoim przykładem pokazywał nam, ile dla niego znaczy jego wiara i miłość do ojczyzny, ile on za tą miłość i wiarę zapłacił - mówił w homilii ks. Daniel.
Kaznodzieja przypomniał życiorys Andrzej Boboli. Urodził się on w 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka. Jako 20-latek wstąpił w Wilnie do Towarzystwa Jezusowego. Studiował retorykę, filozofię, teologię. Jako kleryk został wysłany na misje do małych miejscowości po to, aby tam uczyć dzieci i aby przyprowadzać ludzi do Chrystusa przez głoszenie Ewangelii. Potem pracował w północnej Polsce, ale też Litwie, Białorusi, Ukrainie oraz w Warszawie - Bardzo szybko okazuje się był bardzo gorliwym ewangelizatorem. Idzie do braci prawosławnych po to, by głosić im orędzie Chrystusa, aby wzywać ich do nawrócenia. Ta misja owocuje skutecznie, bo nawracają się całe wioski, ale jednocześnie pracując na Kresach, doświadcza życia w miejscu, w którym nieustannie toczą się rozmaite walki, wojska carskie atakują naszą ojczyznę, a Andrzej jako młody kapłan, jak mówią podania historyczne, skłonny do gniewu, do buntu, niecierpliwy staje się wybitnym kaznodzieją, który za wszelką cenę walczy o zbawienie dusz. Nazwany jest "łowcą dusz" - mówił ks. Daniel.
Andrzeja Bobolę pojmano w 1657 roku we wsi Mogilno. - Wstrząsające jest to, czego od niego żądano. Zmuszano go, żeby wyrzekł się wiary chrześcijańskiej i Polski. Poddano go torturom, zadano śmiertelny cios mieczem. Kiedy Kozacy odeszli, Polacy zanieśli jego ciało do miejscowego kościoła. Potem ciało męczennika wróciło do Pińska i tam zostało pochowane w podziemiach kościoła. Można powiedzieć, że słuch o nim zaginął, ale w 1702 roku męczennik objawia się rektorowi kolegium jezuickiego i wskazuje mu konkretne miejsce w podziemiach, gdzie jest pochowane jego ciało. Rzeczywiście odkrywają trumnę i ciało jest nienaruszone. Stało się relikwiami - podkreślił kaznodzieja.
Bobola został kanonizowany 17 kwietnia 1938 roku. - Kiedy dzisiaj patrzymy na tak trudną historię św. Andrzeja Boboli, kiedy zadajemy sobie pytanie, ile my byśmy znieśli ze względu na miłość do ojczyzny i do Boga, jakże aktualne stają się słowa z dzisiejszej Ewangelii: "Panie, przymnóż nam wiary". Czego nas uczy kult do św. Andrzeja Boboli - miłości do ojczyzny, wierności Panu Bogu nawet w najbardziej trudnych prześladowaniach, ale uczy nas również tego, byśmy swoim życiem i swoim, po ludzku umieraniem w tym świecie, w którym żyjemy, do którego wrócimy z tego kościoła, jawili się jako źródła Bożego światła w świecie, trzymając się mocno słowa życia - podkreślił ks. Reguła.
Relikwie męczennika parafia otrzymała od kustosza sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie, gdzie znajduje się narodowe sanktuarium jednego z patronów Polski.
Mszy Świętej przewodniczył ks. Daniel Reguła. Barbara Bartosiewicz Wierni ucałowali relikwie. Barbara Bartosiewicz